"Twierdził, że lekarz go zaraził". Rodzice nożownika z Krakowa zabrali głos

"Twierdził, że lekarz go zaraził". Rodzice nożownika z Krakowa zabrali głos

Dodano: 
Rodzice 35-latka, który w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie śmiertelnie zaatakował nożem lekarza
Rodzice 35-latka, który w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie śmiertelnie zaatakował nożem lekarza Źródło: Zrzut ekranu z TVN24
Rodzicom trudno uwierzyć w to, co zrobił ich syn, który zabił lekarza w krakowskim szpitalu uniwersyteckim. – Twierdził, że został zakażony jakimś wirusem – powiedział ojciec napastnika.

We wtorek do gabinetu, w którym ortopeda Tomasz Solecki badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował lekarza nożem. Mimo wysiłków personelu medycznego jego życia nie udało się uratować. Śledztwo w sprawie zabójstwa wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar ujawnił, że napastnikiem był funkcjonariusz Służby Więziennej. Bodnar zapowiedział również wniosek do premiera Donalda Tuska o odwołanie szefa SW.

35-latek miał być niezadowolony z efektów leczenia. W październiku ubiegłego roku złożył skargę na ortopedę do rzecznika praw pacjenta. Postępowanie wykazało, że nie doszło do naruszenia jego praw. Mężczyzna nie pogodził się z tym.

Atak nożownika w krakowskim szpitalu. Rodzice sprawcy: Twierdził, że został zakażony jakimś wirusem

Rodzice napastnika powiedzieli w programie "Uwaga" TVN, że ich syn dwa lata temu miał operację ręki i po niej coraz gorzej funkcjonował. – Ja w to nie wierzyłem za bardzo, twierdził, że został zakażony jakimś wirusem, (...) że lekarz go zaraził – powiedział ojciec mężczyzny.

– Mówił, że chce ze sobą skończyć, nałyka się tabletek, że nie będzie tu z nami mieszkał, na wózku nie będzie siedział, nie będziemy się nim opiekować. Po prostu się załamał psychicznie – stwierdziła jego matka.

Jak dodała, gdy ojciec doradzał mu, żeby poszedł do psychiatry, syn zdenerwował się. – Nie chciał rozmawiać – powiedziała pani Teresa.

Matka nożownika: Szkoda mi tego lekarza i syna. Nie wiem, jak z tym dalej żyć

W ostatnim czasie jego stan miał się jeszcze pogorszyć. – Cały czas miał w głowie, że to, że jest chory i wszystko go boli, to jest winą lekarza – tłumaczył ojciec 35-latka.

Rodzice zostali zapytani, jak się teraz czują. – Fatalnie, szkoda mi tego lekarza i syna. Nie wiem, jak z tym dalej żyć. My też nie możemy w to uwierzyć – powiedziała pani Teresa, składając kondolencje rodzinie zabitego medyka.

Czytaj też:
Zabójstwo lekarza w krakowskim szpitalu. Nowe informacje


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Damian Cygan
Źródło: TVN24
Czytaj także