Pozew dotyczy słów, jakie wypowiedziała Jaśkowska na majowej sesji Rady Miasta. Wówczas rozgorzała dyskusja nad propozycją radnych PO, by nazwać jedną z nowych ulic miasta aleją Tadeusza Mazowieckiego. W uzasadnieniu podkreślono, że był to pierwszy niekomunistyczny premier Polski od momentu zakończenia II wojny światowej.
Niezadowolenie wyrazili jednak radni PiS. Dariusz Jezior apelował o wycofanie się z tego pomysłu. Jak stwierdził, mieszkańcy będą "pluć na tę ulicę". Najwięcej kontrowersji wywołała jednak wypowiedź Anny Jaśkowskiej. – Stalinowiec, komunista, agent NKWD. Kolaborował z bolszewicką władzą w czasach stalinowskich – powiedziała.
Wojciech Mazowiecki postanowił, że będzie walczył o dobre imię swojego ojca. – To, co powiedziała radna, jest nieprawdą. Nie podała żadnych źródeł. Te wypowiedzi naruszyły cześć naszego ojca – powiedział w rozmowie z Onetem.
Radna PiS otrzymała pismo wzywające do przeprosin na najbliższej sesji Rady Miasta. Zamiast przeprosin, Jaśkowska wygłosiła oświadczenie, w którym stwierdziła, że nie pozwolono jej dokończyć swobodnej wypowiedzi, co zostało następnie wykorzystane do straszenia jej pozwami. Kilka dni temu rodzina Tadeusza Mazowieckiego wysłała pozew, w którym domaga się sprostowania, przeprosin oraz wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny.
– Chcemy, by przeprosiny pojawiły się w mediach lokalnych, ogólnopolskich portalach oraz tygodnikach. Wszędzie tam, gdzie były o tym informacje – wyjaśnił Mazowiecki.