„PiS buduję oligarchię. Może się przeliczyć” – prawica oburzona nową ordynacją do PE

„PiS buduję oligarchię. Może się przeliczyć” – prawica oburzona nową ordynacją do PE

Dodano: 
Parlament Europejski
Parlament Europejski Źródło: Wikipedia / Diliff/ CC BY-SA 3.0
Nowa ordynacja wyborcza w eurowyborach pozbawia znaczną część Polaków reprezentantów w Parlamencie Europejskim. To budowanie oligarchii partyjnej w Polsce – alarmuje „Prawica Rzeczpospolitej”. „PiS się przeliczy” – uważają politycy Kukiz’15.

W poniedziałek i wtorek „Nasz Dziennik” zajął się sprawą nowej ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Ordynacja wprowadza między innymi mniejsze okręgi wyborcze. Promują one duże ugrupowania (PiS, PO) kosztem mniejszych. Uśredniony próg wyborczy przy nowej ordynacji, choć formalnie wciąż wynosi 5 proc., realnie wyniesie 16.5 proc. – tyle trzeba będzie zdobyć, aby znaleźć się w europarlamencie. Przedstawiciele mniejszych partii nie kryją oburzenia.

– Nowa ordynacja wyborcza do eurowyborów pozbawi znaczną część społeczeństwa swoich reprezentantów w Parlamencie Europejskim. To nic innego jak budowanie oligarchii partyjnej w Polsce – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Krzysztof Kawęcki, politolog i prezes Prawicy Rzeczypospolitej.

– Dotychczasowa ordynacja wyborcza miała wiele wad, była niezrozumiała dla większości społeczeństwa. Dawała jednak szansę na to, że wśród europosłów znajdą się osoby z mniejszych ugrupowań. Teraz po zmianach swoich deputowanych wprowadzą tylko dwa bloki: Prawa i Sprawiedliwości oraz skupiony wokół Platformy Obywatelskiej – mówi rozmówca gazety.

Oburzenia nie kryją też przedstawiciele Kukiz’15. – Prawo i Sprawiedliwość nie ma żadnego argumentu, aby tego typu zmianę w ordynacji wyborczej wprowadzać – mówi „Naszemu Dziennikowi” poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski.

– Zwróćmy uwagę, że np. nawet Front Narodowy we Francji, który nie ma reprezentacji w narodowym parlamencie francuskim, ma ją w Parlamencie Europejskim. Analogicznie w przypadku kilku innych państw – ugrupowania niereprezentowane w parlamentach krajowych są obecne w PE. W Polsce będzie sytuacja odwrotna. Stworzenie okręgów wyborczych, gdzie realny próg wyborczy wyniesie minimalnie 16,5 proc., oznacza, że w PE będzie z Polski tylko i wyłącznie reprezentacja PiS oraz PO ze stronnictwami sojuszniczymi – dodaje.

Jak zaznacza parlamentarzysta, mniejsze formacje totalnej opozycji, jak Nowoczesna, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej w wyborach wystartować mogą ze wspólnej listy z PO. Na liście tej – wg Rzymkowskiego – mogą odnaleźć się też przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem posła Kukiz’15 PiS na nowej ordynacji może się bardzo przeliczyć.

– Jeżeli zsumujemy elektoraty Platformy, PSL, SLD, Nowoczesnej i mniejszych ugrupowań, które ustawiają się w totalnej opozycji do PiS, to jednocześnie przy niskiej frekwencji wyborczej, która jest faktem (…) Prawo i Sprawiedliwość może te wybory, przy nowej ordynacji, przegrać – zaznacza parlamentarzysta. A pamiętajmy, że wybory do europarlamentu odbędą się niespełna pół roku przed wyborami parlamentarnymi w Polsce. Tym bardziej dziwię się Prawu i Sprawiedliwości, że zdecydowało się na taką zmianę ordynacji – mówi poseł Rzymkowsk w "Naszym Dzienniku".

Czytaj też:
"Kłamią jak psy". Czarzasty ostro o PiS
Czytaj też:
Cymański: Nowa ordynacja? Silni zawodnicy sobie poradzą

Źródło: Nasz Dziennik
Czytaj także