W poniedziałek około godz. 10:00 kilkanaście osób z Ostatniego Pokolenia weszło do siedziby sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Biuro znajduje się przy ulicy Wiejskiej w Warszawie. "Aktywiści klimatyczni" poinformowali, że opuszczą budynek dopiero wtedy, gdy Trzaskowski spotka się z nimi, aby uzgodnić realizację ich postulatów. – Czas przestać chować głowę w piasek i usiąść do stołu, panie Trzaskowski. Pali się już nie tylko planeta, ale i panu pod stopami. Teraz się spotkacie, żeby rozmawiać? – mówił Tytus Kiszka z Ostatniego Pokolenia w rozmowie z Onetem.
Działacz uważa, że przyszły prezydent powinien za priorytet uznawać bezpieczeństwo wszystkich Polaków i współpracować z rządem, aby zakończyć "napędzanie zapaści klimatu". – Powinien bronić człowieczeństwa w obliczu największego zagrożenia w historii ludzkości. Używanie antyludzkiego języka skrajnej prawicy pcha nas tylko w stronę katastrofy, co doskonale pokazał wynik wczorajszych wyborów – powiedział.
Ostatnie Pokolenie stawia prezydentowi Warszawy dwa główne warunki. Po pierwsze, domaga się przeniesienia środków zaplanowanych na rozbudowę autostrad i dróg ekspresowych na transport publiczny. Po drugie, chce stworzenia miesięcznego biletu za 50 zł na transport regionalny i lokalny.
Nastąpił nagły zwrot
"Aktywiści", którzy okupowali siedzibę sztabu Trzaskowskiego przez prawie pięć godzin, poinformowali, że doszli do porozumienia ze sztabem kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
"Doszło do negocjacji z pełnomocnikiem sztabu Grzegorzem Wójtowiczem. Ostatnie Pokolenie osiągnęło porozumienie ze sztabem" – przekazali działacze Ostatniego Pokolenia w komunikacie, na który powołał się portal Onet.
Wkrótce "aktywiści" mają przedstawić więcej szczegółów. O godz. 17:00 odbędzie się konferencja prasowa.
Czytaj też:
Dwa marsze w Warszawie jednego dnia. Poznaliśmy szczegółyCzytaj też:
Mentzen postawi Trzaskowskiemu i Nawrockiemu warunki poparcia?