Kilkanaście osób z Ostatniego Pokolenia okupuje siedzibę sztabu Trzaskowskiego, a kolejnych kilkanaście czeka przed budynkiem. Aktywiści przekazali, że opuszczą budynek dopiero wtedy, gdy Rafał Trzaskowski spotka się z nimi, aby uzgodnić realizację ich postulatów.
– Czas przestać chować głowę w piasek i usiąść do stołu, panie Trzaskowski. Pali się już nie tylko planeta, ale i panu pod stopami. Teraz się spotkacie, żeby rozmawiać? – przekazał Tytus Kiszka z Ostatniego Pokolenia w rozmowie z Onetem.
Jak dodał, przyszły prezydent powinien rozmawiać ze wszystkimi i słuchać głosów protestu. – Powinien za priorytet mieć bezpieczeństwo wszystkich Polaków i współpracować z rządem, aby zakończyć napędzanie zapaści klimatu. Powinien bronić człowieczeństwa w obliczu największego zagrożenia w historii ludzkości. Używanie antyludzkiego języka skrajnej prawicy pcha nas tylko w stronę katastrofy, co doskonale pokazał wynik wczorajszych wyborów – mówił Kiszka.
Aktywiści stawiają warunki Trzaskowskiemu
Ostatnie Pokolenie stawia politykowi KO dwa główne warunki. Po pierwsze, domagają się przeniesienia środków zaplanowanych na rozbudowę autostrad i dróg ekspresowych na transport publiczny regionalny i lokalny. Po drugie, chcą stworzenia miesięcznego biletu na 50 zł na transport regionalny i lokalny.
Martyna Leśniak z Ostatniego Pokolenia dodaje, że jej organizacja domaga się od przyszłego prezydenta natychmiastowych działań wobec kryzysu klimatycznego. – Domagam się, aby milionom Polaków zapewnić tani transport publiczny. Chcę żyć w bezpiecznym kraju, wolnym od powodzi, głodu i wojen. Chcę żyć w kraju, w którym ludzie mogą spokojnie żyć, a nie ledwo wiązać koniec z końcem. Chcę żyć w kraju, w którym młodzi ludzie będą mogli planować swoją dorosłość — rodzinę, kariery — bez perspektywy zapaści społecznej za ich życia – mówiła.
Czytaj też:
Kolejny protest Ostatniego Pokolenia. Tym razem blokada mostówCzytaj też:
Śnięte ryby w Zbiorniku Jeziorsko i unoszący się fetor. Kto za to odpowiada?