"Spektakularna porażka". Nie ma szans na program okrętów podwodnych

"Spektakularna porażka". Nie ma szans na program okrętów podwodnych

Dodano: 
Okręt ORP Piorun w Porcie Wojennym w Gdyni
Okręt ORP Piorun w Porcie Wojennym w Gdyni Źródło: PAP
Nie ma szans, aby do końca roku Polska podpisała umowę na zakup okrętów podwodnych. Wcześniej obiecywał to minister obrony.

W listopadzie ubiegłego roku, przy okazji Święta Marynarki Wojennej, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówił: – Uczynimy wszystko, aby w przyszłym roku podpisać umowę na dostawy nowoczesnych okrętów podwodnych. Program "Orka" to dla nas sprawa honoru.

"Rzeczpospolita" zauważa, że choć już wtedy plan wydawał się ambitny, to były szanse przynajmniej na wybór wykonawcy i rozpoczęcie szczegółowych negocjacji. "Teraz jest oczywiste, że do końca tego roku umowy nie będzie – trudno rozpocząć negocjacje, jeśli nie wiadomo, z kim je prowadzić. Co więcej, dziś nawet wstępny wybór wykonawcy do końca roku stoi pod znakiem zapytania" – czytamy.

"Jesteśmy w lesie"

"Rz" zauważa, że problemy z programem "Orka" trwają od lat. "To jedna z najbardziej spektakularnych porażek w zakupach sprzętu dla Wojska Polskiego w XXI wieku. Ta epopeja ciągnie się już od kilkunastu lat. Pierwsze przymiarki do zakupu trzech nowych okrętów podwodnych robiliśmy już na początku poprzedniej dekady. W międzyczasie w służbie został już tylko jeden okręt podwodny, którego zdolności bojowe budzą wątpliwości, a my wciąż z tymi okrętami jesteśmy w lesie" – wskazano.

4 czerwca list otwarty do premiera i ministra obrony wystosowała była załoga ORP Sokół, czyli jednego z okrętów podwodnych wycofanych w ostatnich latach ze służby. Byli wojskowi wzywają rząd "do podjęcia pilnych i konkretnych działań zmierzających do odbudowy sił podwodnych Marynarki Wojennej. Czas honorowych decyzji minął, nadszedł moment decyzji".

Tymczasem gazeta donosi, że od kilku miesięcy kierownictwo resortu obrony tym zagadnieniem się nie interesuje. A odpowiedzialna za zakupy Agencja Uzbrojenia (AU) już w ubiegłym roku zakończyła swoje postępowanie i punktowo oceniła potencjalne oferty. Agencja przekazała swoje wnioski do Rady Modernizacji Techniczne.

"Obecnie najbardziej prawdopodobny wydaje się więc wybór między ofertami niemiecką i francuską. Choć to, co jest obecnie, wcale nie musi być aktualne za trzy miesiące" – podkreśla "Rzeczpospolita".

Czytaj też:
Kosiniak gra na osłabienie Tuska. Chce użyć Trzaskowskiego
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz premierem rządu technicznego? Jest głos z PSL


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także