MSZ: Nie ma aż tak wielu Polaków chętnych do ewakuacji z Izraela

MSZ: Nie ma aż tak wielu Polaków chętnych do ewakuacji z Izraela

Dodano: 
Podsekretarz stanu w MSZ Henryka Mościcka-Dendys
Podsekretarz stanu w MSZ Henryka Mościcka-Dendys Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Ewakuacja Polaków z Izraela odbędzie się dwoma samolotami, a cała operacja zakończy się prawdopodobnie w czwartek – poinformowała Henryka Mościcka-Dendys. Wiceszefowa MSZ przekazała, że nie ma aż tak wielu osób chętnych do wyjazdu, jakby mogło się wydawać.

Plan MSZ dotyczący ewakuacji Polaków z Izraela zakłada wyjazd autokarami do Jordanii albo Egiptu, a potem podróż samolotem do Polski.

– Zdecydowaliśmy się w oparciu o liczbę Polaków zarejestrowanych w systemie Odyseusz na wykorzystanie dwóch maszyn. Jedna to transport przez Jordanię i druga, którą udało nam się pozyskać czarterowo, przez Szarm el-Szejk – przekazała we wtorek podczas konferencji prasowej wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys.

Ewakuacja Polaków z Izraela. MSZ podaje szczegóły operacji

– Samolot z Szarm el-Szejk wystartuje jako pierwszy, ten z Ammanu jako drugi, najprawdopodobniej w czwartek rano. Chcemy to połączenie obsłużyć wojskowym samolotem, dlatego że obserwujemy, że nie ma aż tak wielu osób chętnych do ewakuacji, jakby mogło się wydawać i nasz pierwotny plan, który zakładał wynajęcie dwóch dużych maszyn, najprawdopodobniej nie będzie potrzebny – stwierdziła wiceszefowa MSZ.

Dodała, że do Polski "przyleci jedna duża maszyna i jeden mniejszy samolot dla tych, którzy ewentualnie jeszcze będą sygnalizować taką gotowość (do wyjazdu – red.)". – W tej chwili wydaje się, że cała procedura jest dobrze przygotowana, realizujemy ostatnie formalności – przekonywała.

Mościcka-Dendys powiedziała również, że MSZ pozostaje w kontakcie z Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, ponieważ drugi samolot będzie prawdopodobnie wojskowy. – Koledzy przygotowują się do tej procedury i myślę, że w czwartek zakończymy cały proces, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzialnego – zaznaczyła.

Wojna Izraela z Iranem. Rosną ceny ropy naftowej

Sytuacja na Bliskim Wschodzie zaostrzyła się po tym, jak w piątek (13 czerwca) Izrael zaatakował w Iranie cele związane z programem nuklearnym Teheranu, a także bazy wojskowe. W odwecie Iran wystrzelił w kierunku Izraela pociski balistyczne oraz drony.

Konflikt wpływa na ceny ropy naftowej, które niemal natychmiast wzrosły. Iran posiada bowiem trzecie co do wielkości złoża ropy na świecie i drugie (po Rosji) zasoby gazu ziemnego. Prawdopodobna eskalacja sytuacji może zwiększyć ryzyko zamknięcia przez Iran kluczowej dla światowego handlu ropą i LNG cieśniny Ormuz.

Czytaj też:
Atak na siedzibę irańskiej telewizji. Prezenterka uciekła ze studia


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także