Tego nie da się dłużej zamiatać pod dywan. Polska idzie od lat drogą Europy Zachodniej. Z jednej strony, i obecny, i poprzedni rząd wpuszczają w sposób nieodpowiedzialny tysiące imigrantów z całego świata, czego mamy już niestety pierwsze ofiary. Oprawca Klaudii z Torunia dostał się tu całkowicie legalnie. Z drugiej strony, Niemcy zrzucają na nas coraz więcej przybyszów, których nie chcą już u siebie. Państwo nie panuje nad tym, kto przebywa na naszym terytorium. Złapani imigranci są w dużej mierze puszczani w Polskę i nikt nie wie, co się z nimi dzieje. Potrzebna jest silna presja społeczna, bo rządzący politycy sami z siebie będą chować głowę w piasek, pozorować działania i okłamywać Polaków, tak jak na Zachodzie.
Rząd ewidentnie nie chce, by społeczeństwo wiedziało, co się dzieje, a nas traktuje jak kompletnych kretynów. 1 lipca 2025 r. MSWiA podało liczby przekazywanych do Polski przez Niemcy imigrantów w trybie readmisji i zwrotów w ramach procedury dublińkiej – pokazując, że spadają. Także wiele sprzyjających centrolewicy mediów twierdziło, że przerzucanie imigrantów przez granicę to dezinformacja. Była to niezwykle grubymi nićmi szyta manipulacja – najbezczelniej w świecie pominięto kluczową kategorię tzw. odmów wjazdu, które drastycznie wzrosły. Rząd Niemiec po prostu przywrócił kontrole na granicy, zmobilizował kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy swojej straży granicznej i wszedł w tryb, który pozwala możliwie prosto zrzucać na nas ich problem. Dlatego readmisje i zwroty „dublińskie” spadły.
„Odmowy wjazdu” w praktyce nie oznaczają przy tym tylko rzeczywistego zawracania na granicy polsko- -niemieckiej. Imigranci wyłapywani są nawet kilkadziesiąt kilometrów w głębi Niemiec. Do Polski trafiają w większości osoby bez żadnych dokumentów, które rzekomo dostały się do Niemiec przez nasz kraj. W przypadku części z nich ewidentnie nie jest to prawda. Niektórzy z nich twierdzą nawet, że mieszkali już w Niemczech. Rząd Donalda Tuska kazał służbom przyjąć zasadę „zaufania do strony niemieckiej” i nie wymagać dokumentów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
