Manowska uderza w Bodnara. List do Hołowni

Manowska uderza w Bodnara. List do Hołowni

Dodano: 
I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska
I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska Źródło: Sąd Najwyższy
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list, w którym informował o "wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych" dotyczących stwierdzenia ważności wyborów. Na jego słowa zareagowała pierwsza prezes SN, prof. Małgorzata Manowska.

1 lipca br. Sąd Najwyższy na posiedzeniu całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych podjął uchwałę o stwierdzeniu ważności wyborów Prezydenta RP. – Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyboru Karola Nawrockiego – przekazał prezes Izby Kontroli Krzysztof Wiak.

Zgodnie z procedurą Sąd Najwyższy podjął decyzję na podstawie sprawozdania z wyborów, które przedstawiła PKW oraz po rozpatrzeniu wszystkich powyborczych protestów. W toku ich weryfikowania stwierdzono, że doszło do pomyłek – zarówno na korzyść Rafała Trzaskowskiego, jak również Karola Nawrockiego – jednak bez wpływu na ostateczny wynik wyborów.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował po orzeczeniu, że zwoła Zgromadzenie Narodowe i odbierze przysięgę od Karola Nawrockiego.

List Bodnara do Hołowni

Komunikat ws. listu ministra sprawiedliwości, skierowanego do Szymona Hołowni, opublikowała również Prokuratura Krajowa.

Jak przekazała rzecznik Prokuratora Generalnego Anna Adamiak, Bodnar "wskazał na szczególny udział Prokuratora Generalnego w tej procedurze, z uwagi na przysługujące uprawnienie do wyrażania stanowisk w sprawie każdego protestu wyborczego, jak również prezentowania stanowiska w zakresie ważności wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej".

"Adam Bodnar przekazał pismo mając pełną świadomość zwołania przez Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Zgromadzenia Narodowego w dniu 6 sierpnia 2025 r., w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uznał jednak, że ze względu na wagę wyborów prezydenckich i konstytucyjne prawo do protestu wyborczego, konieczne jest poinformowanie Marszałka Sejmu RP o wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych, które wystąpiły w procedurze wyborów prezydenckich" – czytamy w komunikacie.

Prof. Manowska odpowiada Bodnarowi

Na przytoczone przez Bodnara "nieprawidłowości i kwestie budzące wątpliwości prawne" odpowiedziała w liście do marszałka Sejmu Szymona Hołowni pierwsza prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska.

"Nieprawdą jest gołosłowne insynuowanie przez Prokuratora Generalnego, jakoby podjęcie uchwały w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, stanowiło jakąkolwiek nieprawidłowość. Zgodnie z art. 129 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 324 § 2 k.wyb. i art. 26 § 1 pkt 2 ustawy z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, stosowanych na mocy art. 127 ust. 7 Konstytucji, wyłączną właściwość stwierdzania ważności wyboru Prezydenta RP posiada Sąd Najwyższy orzekający w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Konstytucyjność w/w przepisów ustawowych nie została nigdy zakwestionowana, dlatego twierdzenie Prokuratora Generalnego, jakoby nie był to Sąd Najwyższy, jest kontrfaktyczne i pozbawione jakiejkolwiek podstawy prawnej" – czytamy w liście opublikowanym na stronach Sądu Najwyższego.

Jak podkreśla Manowska, "nie ma również żadnych podstaw by dokonywać oceny tej właściwości Sądu Najwyższego w świetle prawa międzynarodowego". "Trybunał Konstytucyjny, w szeregu fundamentalnych orzeczeń zapadających w pełnym składzie (K 18/04, K 32/09, K 3/21) wielokrotnie wskazywał, że unormowania art. 90 ust. 1 i art. 91 ust. 3 Konstytucji RP nie mogą stanowić podstawy przekazania kompetencji do regulowania ustroju i zasad wyborów organów władzy państwowej tudzież organizacji wymiaru sprawiedliwości. Z tego względu nie mogą być one regulowane przez prawo Unii Europejskiej. Co więcej, art. 4 ust. 2 TUE zobowiązuje Unię Europejską do poszanowania tożsamości narodowej państw członkowskich, która obejmuje w szczególności ich podstawowe struktury konstytucyjne" – tłumaczy. Jak dodaje: "Co więcej, postępowanie w przedmiocie stwierdzenia ważności wyboru Prezydenta RP dotyczy wyłącznie organów państwa i nie rozstrzyga o indywidualnych prawach prywatnych, przez co nie podlega ocenie w świetle art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który odnosi się wyłącznie do spraw cywilnych i karnych, a nie do spraw politycznych wynikających z prawa wyborczego".

Pierwsza prezes SN wskazuje, że "Kontrfaktyczne i gołosłowne jest twierdzenie Prokuratora Generalnego jakoby Sąd Najwyższy "podjął uchwałę w sytuacji, kiedy nie zostały rozpoznane wszystkie protesty wyborcze'". Manowska podkreśla, że "insynuacja o nierozpoznaniu sprawy I NSW 209/25 jest zuchwale kontrfaktyczna i zważywszy na komentarze w przestrzeni publicznej o rzekomym nierozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych – szczególnie szkodliwa dla procesu budowania zaufania do demokratycznego procesu wyborczego".

I Prezes SN wskazuje na błędy ministra sprawiedliwości

Prof. Manowska wskazała również na pomyłki popełnione przez ministra sprawiedliwości.

"Prokurator Generalny myli podstawowe instytucje procesowe. W procedurze wyborczej Sąd Najwyższy nigdy nie odrzuca ani nie oddala protestów, co dla organu składającego stosowne wnioski procesowe w sprawie sposobu rozpatrywania protestów powinno być oczywiste. W przypadku protestu wyborczego możliwymi rozstrzygnięciami są: pozostawienie protestu bez dalszego biegu (art. 322 k.wyb.) lub rozpatrzenie protestu i wydanie, w formie postanowienia, opinii o jego niezasadności albo zasadności (323 k.wyb.). Ponadto, Sąd Najwyższy może również na podstawie k.p.c. umorzyć postępowanie, jeśli wydanie orzeczenia jest zbędne lub niedopuszczalne" – czytamy w liście.

Jak wskazuje I Prezes SN, "czynienie przez Prokuratora Generalnego zarzutów dotyczących komentarza Rzecznika SN w odniesieniu do faktu zalania Sądu Najwyższego falą kilkudziesięciu tysięcy jednobrzmiących protestów, jest całkowicie chybione". "Znane są, i jednoznacznie negatywnie oceniane, próby paraliżowania pracy sądów przez multiplikowanie w wielu tysiącach skarg, które nie mają na celu obrony praw, ale sparaliżowanie sądu. Wypowiedział się na ten temat również Europejski Trybunału Praw Człowieka w sprawie Zambrano pko Francji (apl. nr 41994/21 z 21 września 2021, § 36-38) odnosząc się do sytuacji w której skarżący doprowadził do złożenia dziesiątek tysięcy skarg wskazując, że celem ich nie była obrona praw skarżących, ale sparaliżowane pracy Trybunału, który podkreślił, że nie można pozwalać na wykorzystywanie przepisów służących obronie praw (w obecnym kontekście prawa do złożenia protestu wyborczego służącego obronie demokratycznego charakteru procesu wyborczego), do faktycznego niweczenia tych praw przez realizację określonej 'strategii prawnej', która w rzeczywistości jest sprzeczna z wartościami, których obronie służyć ma możliwość złożenia skargi" – tłumaczy Manowska.

"Podsumowując, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego stwierdził, że brak jest jakichkolwiek podstaw faktycznych lub prawnych dla twierdzeń Prokuratora Generalnego o rzekomych nieprawidłowościach związanych z procesem rozpoznawania protestów wyborczych oraz stwierdzania ważności wyboru Prezydenta RP. W piśmie Prokuratora Generalnego z 17 lipca 2025 r. podano informacje nieprawdziwe oraz sformułowano oceny niemające oparcia w powszechnie obowiązujących przepisach prawa" – czytamy w liście.

Czytaj też:
I prezes SN zaprosi najważniejszych polityków na rozmowy. Jest gotowa ustąpić
Czytaj też:
"Żenujące". Prezydencka minister odpowiada Bodnarowi


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: X / sn.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także