Jak podaje RMF FM, badania wykazały, że bakteria, którą wykryto w organizmie pacjenta nie jest toksyczna i nie wywołuje cholery.
Oznacza to automatyczny koniec kwarantanny i nadzoru epidemiologicznego, którym zostali objęci bliscy 65-latka.
Objawy poważnego zatrucia pokarmowego
Mężczyzna zgłosił się w ubiegłym tygodniu do szpitala w Lublinie z objawami poważnego zatrucia pokarmowego. 65-latek przebywa w izolacji.
Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki chorób zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie poinformował wówczas RMF FM, że "podobnie, jak w przypadku pacjentki w Szczecinie, nasz pacjent również w ciągu ostatniego czasu nie wyjeżdżał poza granice naszego kraju". – Wywiad epidemiologiczny też nie wskazuje na to, abyśmy mogli wskazać prawdopodobne źródło zakażenia – dodał.
Osoby które miały kontakt z mężczyzną zostały objęte kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym.
"Materiał genetyczny może wywoływać cholerę"
Prof. Krzysztof Tomasiewicz powiedział wówczas radiu, że "wykryty został materiał genetyczny bakterii, która może wywoływać cholerę".
– Dalsze badania, które mogą wykryć toksynę są konieczne, żebyśmy mogli powiedzieć, że jest to cholera, albo to wykluczyć. Stan pacjenta jest stabilny, mężczyzna otrzymuje właściwe leczenie, objawowe przede wszystkim, ale również przeciwbakteryjne, panujemy nad sytuacją. Dmuchamy na zimne, zakładamy gorszą wersję zdarzeń, w sytuacji, gdy będziemy mieli negatywny wynik badania w kierunku produkcji toksyny, będziemy wiedzieli, że to nie jest cholera i że alarm był fałszywy – tłumaczył lekarz.
Jak dodał, "tak jest w przypadku chorób zakaźnych, czasami podejrzenie choroby zakaźnej czasami jest równie istotne jak rozpoznanie".
Czytaj też:
Podejrzenie cholery. GIS podał wyniki badań pacjentkiCzytaj też:
Podejrzenie cholery w Polsce. Szpital podjął decyzję
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
