W sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie trafiła pacjentka ze szpitala w Stargardzie, u której wykryto bakterię cholery. Na kwarantannę domową skierowano łącznie 26 osób, a 85 objęto nadzorem epidemiologicznym.
Część mediów zaczęła próbować rozniecać panikę jakby w Polsce zaczęła panoszyć się cholera.
To nie cholera
Tymczasem w piątek Główny Inspektorat Sanitarny przekazał wstępne wyniki badań pacjentki. – Na pewno nie jest to cholera – poinformował w piątek rzecznik GUS.
Wiadomo, że żadna z osób skierowanych na kwarantannę nie zgłosiła niepokojących objawów.
Nie oznacza to jednak, że lekarze nie traktują sytuacji jako poważnej. Sprawdzając kolejne pojawiające się przypadki podejrzenia, zakładają najgorszą wersję.
Niebezpieczna choroba
Cholera jest groźną zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię przecinkowca cholery. Roznosi się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Można zarazić się spożywając jedzenie, które miało kontakt z taką wodą.
Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty, prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może szybko doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami.
Przez ostatnie 44 lata w Polsce zachorowania na cholerę zdarzały się niezwykle rzadko i były importowane — zazwyczaj u osób wracających z krajów, gdzie choroba występuje. Poprzedni przypadek cholery w Polsce pojawił się w 2019 roku w Świnoujściu.
Czytaj też:
Podejrzenie cholery w Polsce. Szpital podjął decyzję
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
