Stolica Apostolska zajmie stanowisko w sprawie oskarżeń wobec Franciszka?

Stolica Apostolska zajmie stanowisko w sprawie oskarżeń wobec Franciszka?

Dodano: 
Wrzesień 2015 rok. Papież Franciszek i kardynał Theodore McCarrick podczas spotkania w Waszyngtonie.
Wrzesień 2015 rok. Papież Franciszek i kardynał Theodore McCarrick podczas spotkania w Waszyngtonie. Źródło: PAP/EPA / JONATHAN NEWTON / POOL
Rada Kardynałów, będąca organem wspierającym ojca świętego Franciszka wyraziła solidarność z papieżem w kontekście oskarżeń ze strony abp. Carlo Marii Vigano, byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych. Arcybiskup w liście sprzed dwóch tygodni napisał, że papież Franciszek wiedział o nadużyciach seksualnych kardynała McCarricka w USA, ale nie reagował.

Rada Kardynałów „wyraziła pełną solidarność z papieżem Franciszkiem w obliczu tego, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, świadoma, że w obecnej dyskusji Stolica Apostolska przedstawi ewentualne i konieczne wyjaśnienia”.

Wyjaśnienia w sprawie faktycznie są konieczne, bo oskarżenia padły bardzo poważne. Sformułował je nie świecki przeciwnik Kościoła, czy osoba bez znaczenia, ale arcybiskuk Carlo Maria Viganò, były nuncjusz papieski w Stanach Zjednoczonych.

Według hierarchy Franciszek miał od 2013 roku wiedzieć o nadużyciach i przypadkach molestowania jakich miał dopuszczać się kardynał Theodore McCarrick. Według arcybiskupa Viganò, papież miał chronić kardynała.

Publikacja listu arcybiskupa zbiegła się w czasie z wizytą papieża w Irlandii, gdzie ojciec święty przepraszał za nadużycia seksualne duchownych. Wg abp. Viganò Franciszek już w chwili objęcia urzędu papieża znał opinię Benedykta XVI i władz kościelnych na temat kardynała McCarrcia, a pomimo to chronił duchownego i uczynił go swoim „zaufanym doradcą".

Rada Kardynałów nazwała stanowisko abp. Vigano krzywdzącym i wyraziła jednoznaczną solidarność z ojcem świętym.

Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski: Smarzowski zrobił paszkwil. I spalił temat nadużyć w Kościele
Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski: Brak reakcji na zło w Kościele powodem zgorszenia

Źródło: gosc.pl
Czytaj także