Byli posłowie Nowoczesnej – Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus nie mogą wjeżdżać samochodami na teren parlamentu do końca bieżącego posiedzenia Sejmu. Zakaz jest wynikiem historii, która wydarzyła się kilka tygodni temu, gdy Joanna Schmidt wwiozła w bagażniku na teren Sejmu dwie osoby protestujące przed gmachem przy Wiejskiej – Pawła Kasprzaka i Wojciecha Kinasiewicza z Obywateli RP.
Teraz portal wpolityce.pl informuje, że Petru i Schmidt domagają się odszkodowania w tej sprawie. Każde z nich żąda 50 tys. zł zadośćuczynienia. Oficjalne pisma podobno już wpłynęły do Sejmu. Posłowie mają się w nich powoływać na fakt, że nakładając na nich zakaz wjazdu na teren Sejmu, nikt nie przedstawił im podstawy prawnej.
Zakaz nie zostanie zniesiony
Petru domagał się wcześniej od marszałka Marka Kuchcińskiego zniesienia zakazu. Jak się okazuję, bezskutecznie.
"Komendant Straży Marszałkowskiej przesłał odpowiedź do p. Ryszarda Petru ws. ograniczeń związanych zawieszeniem możliwości wjazdu autem na teren Sejmu. Jak wskazano w korespondencji, zakaz nie może być cofnięty gdyż dotychczasowe działania posła nie dają rękojmi bezpieczeństwa" – poinformował szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Czytaj też:
Petru napisał do Kuchcińskiego. I znowu zaliczył wpadkę
Czytaj też:
Petru zamknął swój biznes. Przekonuje, że nękało go CBA