Decyzję o rozwiązaniu umowy z prof. Blatmanem, jak podaje "Rzeczpospolita" miała podjąć nowa dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego dr hab. Katarzyna Person-Wooddin. Z kolei sam Blatman o swoim odwołaniu poinformował w mediach społecznościowych, podkreślając, że "realizowany przez niego projekt jest zagrożony odejściem od swojego pierwotnego celu, a wiele z dotychczasowych osiągnięć może zostać zaprzepaszczonych".
"Obawa przed krytyką lub porównaniami do działań Izraela w Strefie Gazy"
– Od chwili, gdy w marcu 2025 r. dyrektorem została dr Katarzyna Person, muzeum przeżywa okres niestabilności – i to w najbardziej krytycznym momencie budowy projektu. Decyzje dotyczące wystawy stałej podejmowane są bez przejrzystości, należytych konsultacji z zespołem ani raportowania Radzie – napisał w swoich mediach społecznościowych Blatman. – Zmiany uzasadnia się ogólnikowo: "trudności finansowe", "ograniczenia przestrzenne" czy "potrzeby wizualne", ale w rzeczywistości kluczowe elementy zatwierdzonej ekspozycji są zmieniane lub odrzucane – dodał.
Profesor podkreśla też, że obawy kierownictwa muzeum związane z aktualną sytuacją w Strefie Gazy wpływają na treść wystawy. – Najpoważniejszą próbą jest usunięcie części poświęconej innym ofiarom nazistowskiego ludobójstwa – polskiej ludności cywilnej, Romom i więźniom obozów koncentracyjnych – a także odniesień do innych ludobójstw XX wieku. Motywacją jest obawa przed krytyką lub porównaniami do działań Izraela w Strefie Gazy. Zmiana wystawy z powodu takiej wrażliwości jest niedopuszczalna. To nic innego jak historyczne zniekształcenie – stwierdził.
Muzeum przedstawia inną wersję
Jak wskazuje "Rz" rzecznik MGW Katarzyna Brzezińska miała oświadczyć, że umowa o świadczenie usług, zawarta z prof. Danielem Blatmanem, została wypowiedziana i ulegnie rozwiązaniu dopiero z końcem października 2025 roku. Powodem miało być to, że prace historyczno-narracyjne zostały zakończone, a projekt miał wejść w fazę produkcyjną.
Otwarcie Muzeum Getta Warszawskiego, pierwotnie planowane na 2026 rok, przesunięto na wrzesień 2027 roku. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które nadzoruje inwestycję, nie skomentowało dotychczas przyczyn zamieszania wokół kadrowych i programowych decyzji instytucji.
Czytaj też:
Cienkowska szuka winnych zwolnienia sygnalistki. Dziennikarz WP: To Pani za to odpowiadaCzytaj też:
Skandal wokół Instytutu Pileckiego. "Wyciek z ministerstwa kultury"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
