Śpiewak stwierdził w rozmowie z Interią, że nie ma zamiaru nikogo popierać, a ludzie, którzy go wspierają, sami zdecydują, co zrobić ze swoim głosem.
"Moi wyborcy mają własny rozum. Sami podejmą decyzję. My chcemy, żeby obaj kandydaci zdeklarowali, że będą realizować program, z którym my idziemy" – mówił polityk.
Śpiewak nie zdradził, czy po wyborach samorządowych ma zamiar wystartować do parlamentu. Polityk podkreślił jedynie, że kocha Warszawę i wszystko będzie robił z myślą o stolicy. Przyznał jednak, że sympatyzuje z Robertem Biedroniem i na pewno będzie chciał z nim rozmawiać. "To jest to samo środowisko" – stwierdził.
Polityk dodał, że nie widzi innej drogi, niż pójście "trzecią drogą" – czyli zbudowania szerokiego centrowo-lewicowego bloku. Śpiewak dodał, że to ugrupowanie nie może podzielić losu ruchu Palikota, który był budowany wyłącznie wokół osoby lidera.
Czytaj też:
Ten kraj jest za mały na dwa antyPiS-yCzytaj też:
Najpierw Guział, teraz Śpiewak? Jakubiak: Słyszałem, że poprze Jakiego