500 zł po francusku
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

500 zł po francusku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciąża
Ciąża

Pieniądze można wydawać z głową lub bez. Inaczej mówiąc: można wydać 500 zł i osiągnąć zamierzony cel lub wydać te same 500 zł i założonego celu nie osiągnąć – wynika z raportu firmy doradczej PwC o polityce prorodzinnej.

Jest bezsporne, że nierozważna polska polityka prorodzinna, a właściwie – biorąc pod uwagę jej efekty – polityka antyrodzinna doprowadziła nasz naród do zapaści. Tak potężnej, że jeśli czym prędzej nie przeprowadzimy jej radykalnej reorientacji, to już w 2040 r. będzie nas o niemal 6 proc. mniej – 36,2 mln zamiast obecnych 38,5 mln.

W tym samym czasie prowadzących od lat rozważną politykę prorodzinną Francuzów będzie o niemal 10 proc. więcej – 72,8 mln zamiast obecnych 66,2 mln.

Rzecz jasna, Francja jest owiele bogatsza od Polski i może sobie pozwolić na dużo hojniejszą politykę prorodzinną – na ulgi na dzieci i świadczenia rodzinne wydaje rocznie, wprzeliczeniu na dziecko, 6772 euro. Jednak czy Polska jest aż tak biedna, że stać ją zaledwie na 530 euro – ponad 12 razy mniej?! Z żenująco niskimi wydatkami na politykę prorodzinną sytuujemy się dopiero na 24. miejscu wśród 28 państw UE. Apodobnie jak my zamożni Czesi, Węgrzy, Łotysze i Estończycy wydają na ten cel ponad trzy razy więcej od nas.

Jednak to, ile pieniędzy przeznacza się na politykę prorodzinną, to jedno, a sposób ich wydawania – to drugie. Jarosław Gowin, minister w rządzie Szydło i lider pozostającej z PiS wkoalicji Polski Razem, zauważył, że projekt wspierania rodzin kwotą 500 zł na każde dziecko, od pierwszego lub drugiego – wzależności od dochodów – oprócz wielu zalet ma sporą wadę: będzie sprzyjał wykluczeniu i bezrobociu wśród uboższych rodziców. Aco by temu nie sprzyjało? Upowszechnienie rozwiązania francuskiego. We Francji aż niemal trzy czwarte ich wielkiego wsparcia trafia bowiem do rodzin za pośrednictwem systemu podatkowego, wktórym obowiązuje tzw. iloraz rodzinny – każdy z rodziców traktowany jest jako jeden podatnik, a każde z dzieci jako pół podatnika. Rodzice z dwójką dzieci dzielą więc dochód przed opodatkowaniem przez trzy, co mocno obniża wymiar podatku – np. rodzina z dwojgiem dzieci z takim samym dochodem co singiel może zapłacić nawet pięciokrotnie niższy podatek. Ta i inne zachęty sprawiły, że współczynnik dzietności wynosi we Francji 1,99 dziecka – najwięcej wUE (wPolsce tylko 1,29), a przy okazji zachęca do podejmowania pracy.

Może więc warto przemyśleć, czy te ok. 20 mld zł, które polscy podatnicy będą co roku płacić na program „Rodzina 500+”, wydawać tylko na dodatki po 500 zł na każde dziecko, czy lepiej stworzyć system, w którym jedynie część tego wsparcia trafiać będzie do kieszeni rodziców w drodze transferów socjalnych, a reszta – za pośrednictwem ulg podatkowych, co zniechęcałoby do pozostawania przez wiele lat poza rynkiem pracy. 

Cały wywiad opublikowany jest w 3/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także