Joanna Sadzik jest menadżerem i trenerem z wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu i budowaniu zespołów. Przez osiem lat pracowała jako trener i dyrektor zarządzający w firmie szkoleniowej. Do WIOSNY trafiła w 2014 roku. Zanim została dyrektorem jej programów społecznych, członkiem zarządu, wiceprezesem, a w końcu prezesem, przez dwa lata była wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Z wykształcenia jest politologiem (specjalność dziennikarska), ukończyła też studia podyplomowe z zarządzania zasobami ludzkimi oraz Szkołę Trenerów Wszechnicy UJ. Współzałożycielka Stowarzyszenia 4 Zmiana wspierającego rodziców w procesie wychowania dzieci, prowadzi też szkolenia z zakresu CSR oraz wykłada na Uniwersytecie Dzieci. Ma dorosłą córkę i nastoletniego syna.
– Stoimy dziś przed wielkim wyzwaniem. WIOSNA, a wraz z nią Szlachetna Paczka, znalazły się w momencie zwrotnym. Nie uciekamy przed tym wyzwaniem. Mierzymy się z nim. Wierzymy, że przejdziemy przez nie silniejsi – powiedziała Joanna Sadzik w swoim pierwszym wystąpieniu po objęciu nowej funkcji.
– Nie przyszłam do WIOSNY, by zostać jej prezesem. Przyszłam tu – ponad sześć lat temu – jako wolontariuszka. Przyszłam, bo chciałam zmieniać świat i mieć wpływ na to, co dzieje się wokół mnie. Naiwne, prawda? Ale tu bardzo szybko przekonałam się, że również możliwe. Pamiętam, jak będąc liderką rejonu Kraków-Swoszowice szukałam firmy przewozowej, która przetransportuje duże rzeczy z naszego magazynu. Wypisałam sobie namiary do dwudziestu. „Może któraś się zgodzi”, pomyślałam. Wybrałam pierwszy numer. Gdy powiedziałam, że jestem ze Szlachetnej Paczki, pan spytał tylko, ile aut ma wysłać, gdzie i na kiedy. Zrobię - zrobimy – co w naszej mocy, by odbudować to zaufanie – dodała.
Przypomnijmy, że 21 września ks. Stryczek podał się do dymisji. "Jestem odpowiedzialnym liderem i uważam, że nie moja osoba, ale Paczka jest najważniejsza. W związku z tym, w dniu dzisiejszym składam rezygnację z funkcji Prezesa Zarządu Stowarzyszenia WIOSNA" – poinformował.
Mobbing w "Szlachetnej paczce"?
We wrześniu na łamach serwisu Onetu ukazał się artykuł Janusza Schwertnera na temat przypadków mobbingu w fundacji "Wiosna", prowadzonej przez twórcę Szlachetnej Paczki, księdza Jacka Stryczka. Jak można się było dowiedzieć z materiału, codziennością w fundacji prowadzonej przez księdza były mobbing, ataki na pracowników, poniżanie ludzi. W Krakowie pracować ma terapeutka, która choć nigdy nie spotkała kapłana, to „zna go lepiej niż niejeden z jego przyjaciół”. Bo jej pacjentami są byli pracownicy fundacji "Wiosna".
Odnosząc się do tych zarzutów ks. Jacek Stryczek uznał je za absurdalne. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu napisał: "Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień".
Sprawą zajmuje się prokuratura.
Czytaj też:
"Nie mogę milczeć". Szczery list Anny Dymnej nt. "Szlachetnej Paczki"
Czytaj też:
Ks. Stryczek: Nie zmieniłem się. Nawet w tej trudnej dla mnie sytuacji