Jeśli stan zdrowia byłego ministra sprawiedliwości jest rzeczywiście taki, jak można wnosić z różnych poufnych informacji, to grozi to gwałtownym przeskokiem nastrojów społecznych i wykreowaniem PiS-owskiego "szeryfa" na męczennika
Wyciągnięcie z szuflady aktu oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Ziobrze oraz wiele innych "rozliczeniowych" działań – m.in. oskarżenie Dariusza Mateckiego i Michała Wosia, polowanie na Daniela Obajtka – to dość czytelna operacja socjotechniczna. Jak w starej piosence Agnieszki Osieckiej, "nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go". Akty oskarżenia oparte są na zarzutach tak słabych, a w wielu wypadkach po prostu absurdalnych, że trudno wyobrazić sobie sąd, nawet spośród tych kierowanych przez "zaufanych prezesów" ministra Waldemara Żurka, który odważyłby się je przyjąć. Napisano i powiedziano o tym wystarczająco wiele, by nie wdawać się tutaj w prawnicze szczegóły.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

