Czy prasa jest Polakom koniecznie do życia potrzebna? To pytanie jest tyleż prowokacyjne, ile źle zaadresowane. Prowokacyjne, bo każdy się na takie postawienie sprawy obruszy, choćby gazetę czytał ostatnio przed 10 laty w poczekalni u dentysty, a na regale w jego salonie obok dziesiątków durnostojek, jako jedyny przedmiot zawierający litery dumnie spoczywa album o Janie Pawle II lub o pięknie ziemi naszej, wydobyty z plastikowej osłony dla przejrzenia ilustracji. A źle zaadresowane, bo w końcu przeczytają je ludzie, którzy zainwestowali w słowo drukowane własne ciężko zarobione pieniądze i można przypuszczać, że inwestują w ten sposób systematycznie. Trochę to jest jak wypominanie przez proboszcza parafianom, że nie chodzą do kościoła: słyszą ci, którzy przyszli.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
