Z funkcji członka Rady do spraw Zdrowia Psychicznego prof. Janusz Heitzman został odwołany 7 listopada. Jednocześnie, jak informuje Wirtualna Polska, minister zdrowia przygotowała zarządzenie odwołujące go z funkcji pełnomocnika tego resortu ds. psychiatrii sądowej. "Tego samego dnia uchylono zarządzenie powołujące do życia taką funkcję" – czytamy.
Znany psychiatra traci kolejne funkcje. "Jestem zszokowany"
Na tym jednak nie koniec działań wobec jednego z najsłynniejszych polskich psychiatrów. Jak się bowiem okazuje, profesor nie jest już również członkiem zespołu eksperckiego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, działającej przy ministrze sprawiedliwości. Przewodniczący tego ciała prof. Włodzimierz Wróbel wyjaśnił w rozmowie z WP, że po rozmowie z wiceminister sprawiedliwości Marią Ejchart wydał zarządzenie o rekonstrukcji zespołu i profesor Heitzman nie jest już jego członkiem. Jak podkreślił, trudno, by do czasu wyjaśnienia sprawy prof. Heitzman brał udział w pracach komisji.
To dalej nie wszystko. – Rzecznik Praw Obywatelskich podjął decyzję o zawieszeniu członkostwa profesora Janusza Heitzmana w Komisji Ekspertów ds. Ochrony Zdrowia Psychicznego do czasu wyjaśnienia tej sprawy – poinformowała portal Anna Kabulska z Biura RPO.
Działania ws. profesora zapowiedział również prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski, który przyznał, że jest zszokowany doniesieniami na temat psychiatry. – Opisany materiał traktujemy jako wiarygodne doniesienie o możliwości złamania Kodeksu etyki lekarskiej. Natychmiast wdrażamy stosowne procedury celem dokładnego wyjaśnienia sprawy i ewentualnego wyciągnięcia konsekwencji, gdyby formułowane zarzuty się potwierdziły – przekazał Jankowski.
Sprawie zamierza przyjrzeć się również Rzecznik Praw Dziecka. Monika Horna-Cieślak poinformowała, że chce jak najszybciej zapoznać się z aktami sprawy.
Szokująca publikacja na temat prof. Heitzmana
Burza wokół prof. Janusza Heitzmana wybuchła po publikacji Wirtualnej Polski. Portal opisał w niej relację byłego pacjenta psychiatry, 18-letniego dziś Marka, który miał być zapraszany przez lekarza do swojego domu, a rano miał się przy nim onanizować. Z relacji chłopaka wynika, że prof. Heitzman częstował go alkoholem, zapraszał do restauracji i wysyłał mu zdjęcia z wakacji. Sam lekarz zaprzecza, jakoby kiedykolwiek zapraszał swoich pacjentów do domu. Zapewnił też, że nigdy nie spał też z pacjentem w jednym łóżku oraz że nie częstował alkoholem małoletniego. Co jednak znamienne, tego chłopaka nie traktował jak pacjenta. – Określam go jako syna znajomego, a nie jako pacjenta, ponieważ nasza znajomość pierwotnie miała charakter towarzyski – tłumaczył lekarz. Wersji tej nie potwierdzają jednak zarówno Marek, jak i jego ojciec.
W związku z tą sprawą postępowanie prowadziła prokuratura. Dotyczyło ono artykułów o przeciwdziałaniu narkomanii i rozpijaniu małoletniego. Sprawa została jednak przed kilkoma miesiącami umorzona.
Na tym jednak nie skończyły się problemy słynnego psychiatry. Z ustaleń dziennikarzy wynika bowiem, że wciąż toczy się postępowanie ws. relacji profesora z innym pacjentem. Dotyczy ono szeroko pojętego wykorzystania seksualnego małoletniego, a konkretnie o doprowadzenie do innych czynności seksualnych poprzez dotykanie. Na razie w tej sprawie nikt nie usłyszał zarzutów.
Czytaj też:
"Miałam 11 lat, on 22". Wstrząsające wyznanie znanej aktorki
Czytaj też:
Duchowny oskarżony o szpiegostwo. Metropolita zabrał głos
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
