– Mam poczucie, że my w ramach UE mamy niedosyt demokracji. Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, dlaczego UE zabrania tego, zabrania tamtego. Dlaczego na przykład w sklepie nie można w tej chwili kupić już zwykłej żarówki, można kupić tylko żarówkę energooszczędną? Nie wolno kupić, bo UE zakazała. To są problemy, nad którymi zastanawiają się ludzie. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jest jedna z przyczyn brexitu – mówił prezydent Polski podczas XIX Forum Polsko-Niemieckiego "Europa 1918-2018: historia z przyszłością", które zorganizowano w Berlinie. Andrzej Duda zaznaczył, że unijne instytucje często próbują ingerować w decyzje poszczególnych państw, wychodząc poza swoje kompetencje.
Wypowiedź prezydenta wzbudziła wiele komentarzy, między innymi ze strony byłego premiera Donalda Tuska.
Czytaj też:
"Potrzebuje naszego wsparcia". Tusk o prezydencie
Słowa prezydenta tłumaczył też podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.
– Używając przykładu żarówek, prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę na problem coraz większego dystansu pomiędzy Brukselą a dużą częścią obywateli Unii Europejskiej. Decyzje unijne są dla nich często niezrozumiałe, co nie pozostaje bez wpływu na antyunijną retorykę – mówił Kolarski. – Dla prezydenta jest jasne, że silną i efektywną Unię Europejską możemy zbudować tylko razem z obywatelami UE, a nie obok nich – dodał polityk.
Czytaj też:
"Pięć minut już minęło, panie Tusk". Verhofstadt ostro do szefa RE