"Wielu twierdziło, że to niemożliwe, by Ośrodkowi udało się postawić przed sądem prezydenta państwa. Zrobiliśmy to jednak, mimo tego, że nikt przed nami tego jeszcze nie zrobił" – przekazał OMZRiK w mediach społecznościowych.
Andrzej Duda ma stanąć przed sądem za słowa o filmie "Zielona granica"
Poszło o wypowiedź prezydenta na temat filmu "Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland. We wrześniu 2023 r. na antenie TVP Info Duda użył określenia "tylko świnie siedzą w kinie" w stosunku do ludzi, którzy obejrzeli "Zieloną granicę".
– Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła "tylko świnie siedzą w kinie", znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie – powiedział prezydent. Dodał, że jego zdaniem film "oczernia polskich funkcjonariuszy".
Pierwsza rozprawa za rok
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że Sąd Okręgowy w Warszawie "wyznaczył datę pierwszej rozprawy w procesie, w którym pozwaliśmy Andrzeja Dudę za znieważanie obywateli własnego państwa". Rozprawa ma odbyć się 24 października 2025 r. o godzinie 10:00 przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
"Sprawa będzie odbywała się zdalnie, każdy z państwa będzie miał więc możliwość dołączenia do niej siedząc przed ekranem własnego komputera. Przed rozprawą podamy do ogólnej wiadomości link umożliwiający zalogowanie się do sprawy i oglądanie jej w charakterze publiczności. Istnieje też możliwość przyjścia do sądu i oglądania rozprawy na żywo, taki zamiar trzeba jednak zgłosić sądowi co najmniej 3 dni przed rozprawą" – napisał OMZRiK na swoim profilu na Facebooku.
Informacja ta zbiegła się w czasie z festiwalem filmowym w Gdyni, na którym "Złota granica" została nagrodzona Złotymi Lwami.
Ośrodek walczący z prawicą
"Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych to organizacja, która pod płaszczykiem tolerancji i przy pomocy kłamstw oraz manipulacji w rzeczywistości prowadzi walkę z prawicą" – pisał w 2019 r. na łamach "Do Rzeczy" Jan Fiedorczuk.
O Rafale Gawle, założycielu Ośrodka, zrobiło się ponownie głośno po tym, jak w strachu przed polskim wymiarem sprawiedliwości zbiegł do Norwegii.
Czytaj też:
Ośrodek kreowania nienawiści