Prezydent uczestniczył w Warsaw Security Forum, gdzie przekonywał do dalszego pomagania Ukrainie w walce z Rosją. – Na tegorocznym forum powinniśmy skupić się na dwóch zagadnieniach. Po pierwsze na tym, jak pomóc Ukrainie wygrać wojnę, a po drugie, jak wzmocnić nasze własne zdolności, aby móc zapewnić naszym państwom bezpieczeństwo i stabilny rozwój – powiedział Andrzej Duda.
Duda: Koszty nie mają jeszcze wymiaru ludzkiego
– Pamiętajmy, że koszty wspierania Ukrainy nie mają jeszcze dla nas wymiaru ludzkiego, to tylko koszty materialne. Podkreślam słowo „jeszcze”, gdyż ambicje putinowskiej Rosji wykraczają daleko poza samą Ukrainę i w przypadku jej podbicia zagrożone stałyby się wszystkie państwa wschodniej flanki NATO, a tym samym, nie mam wątpliwości, stabilność bezpieczeństwa całej Europy – kontynuował.
Prezydent stwierdził, że jeżeli Kijów przegra wojnę, to Europa poniesie o wiele większe koszty. – Tak ważne jest, aby nasze społeczeństwa rozumiały, że dzisiejsze koszty wspierania Ukrainy są niczym w porównaniu do tego, co przyszłoby nam zapłacić, jeżeli pozwolilibyśmy Ukrainie upaść – mówił prezydent.
Z Ukrainy dochodzą dramatyczne głosy
Coraz więcej żołnierzy ukraińskich opowiada się za negocjacjami z Rosją. Jak pisze "Financial Times", Ukrainę czekają trudne czasy. Po powrocie z USA prezydent Wołodymyr Zełenski będzie musiał stawić czoła wielu problemom: postępom Rosji na froncie, wyczerpaniu społeczeństwa i groźbie ostrej zimy.
W swoim artykule "FT" opisuje pesymistyczne nastroje w ukraińskich okopach. Żołnierze na stanowisku dowodzenia pod Pokrowskiem we wschodniej Ukrainie są bardzo zaniepokojeni obecną sytuacją. Największe rozczarowanie to brak zgody USA na użycie rakiet do ataków na cele na terytorium Rosji. Prezydentowi Zełenskiemu nie udało się przekonać Joe Bidena do zniesienia zakazu.
Czytaj też:
"Ukraina będzie priorytetem". NATO ma nowego szefaCzytaj też:
Niemieckie CDU chce, by KE sfinansowała ogrodzenie na granicach Polski i Grecji