• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Ucieczka od prawdy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
„Fakty mówią co innego? Tym gorzej dla faktów”. Powiedzonko Marka Twaina chyba nigdy do niczego nie pasowało lepiej niż do sposobu, w jaki elity III RP usiłują obronić mit Lecha Wałęsy i unieważnić ostatecznie udowodnioną prawdę o jego agenturalnej współpracy z SB

(...) Większość elementów budowanego przez nich dyskursu to typowe, doskonale znane psychologom sposoby radzenia sobie przez ludzi z faktami, których z różnych względów nie są w stanie przyjąć do wiadomości. Po pierwsze – otwarte zaprzeczenie. Chociaż wiadomo już, że Wałęsa jako „Bolek” współpracował z SB przez sześć lat, że zwłaszcza w początkach tej współpracy był konfidentem bardzo gorliwym, dostarczającym wielu szczegółów, i„pieniądze przyjmował bardzo chętnie”, a późniejsze ochłodzenie stosunków i zerwanie współpracy wynikało z niezaspokojenia jego oczekiwań finansowych oraz osłabienia zainteresowania SB środowiskami, do których TW „Bolek” miał „dotarcie” – to wciąż słyszymy wytarte frazy o „młodym, niedoświadczonym robotniku”, którego „złamano” i który „coś podpisał, jakiś świstek”, ale „podniósł się”, „wyzwolił” i „odkupił winy z nawiązką”.

Wyparcie jest w tym przypadku podwójne – obrońcy Wałęsy wypierają bowiem ze świadomości nie tylko archiwa, zeznania pokrzywdzonych stoczniowców i inne obciążające Wałęsę fakty. W nie mniejszym stopniu ignorują jego samego, jego kolejne, coraz bardziej kompromitujące wypowiedzi, dowodzące zabrnięcia już nie tylko w skrajne zakłamanie, lecz także w zwyczajną groteskę. „Człowiek, który był kontrwywiadem”, zgubił pieniądze na samochód i „płaczliwie prosił” szeregowego elektryka z W-4 o podpisanie mu lipnych dokumentów o werbunku do rozliczenia, a ten jego prośbę spełnił z litości; cwani esbecy, którzy wykradli temuż elektrykowi jego odręczne notatki i wsadzili do teczek jako donosy, żeby wyłudzać od własnej służby pieniądze etc. – wszystkie te kocopały, codziennie nowe i nieodmiennie sprzeczne z wcześniejszymi, które Lech Wałęsa produkuje na swoim blogu i w wywiadach, dla jego obrońców w ogóle nie istnieją. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 9/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także