Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz złożył rezygnację z pełnionej funkcji. O swojej decyzji poinformował w środę za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wyjaśnił, że ma ona związek z jego startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "W związku z zatwierdzeniem przez Radę Krajową PO list kandydatów do Parlamentu Europejskiego, złożyłem na ręce premiera Donalda Tuska rezygnację z pełnienia funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego" – napisał na platformie X polityk.
W środę Rada Krajowa PO zatwierdziła listy kandydatów do PE. O mandaty będą się ubiegać także inni ministrowie – szef MAP Borys Budka oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Lisicki i Ziemkiewicz komentują
Kształt list PO komentowali w programie "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. – Jedna rzecz jest pewna, czyli lista kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego. PiS cały czas czeka do ostatniego momentu i jeszcze trochę poczekamy – wskazał naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
– Prezes ma taką metodę, żeby do ostatniej chwili nikt nie był pewien, ale są pewne przymiarki. Myślę, że Tusk będzie chciał się odróżniać, będzie mówił "ja nie jestem Kaczyński, partia ustaliła, ja jestem biedny przewodniczący". Minister Sienkiewicz ma chyba gwarancję, że wystartuje, bo immunitet będzie mu bardzo potrzebny. I to taki euro immunitet – zauważa Rafał Ziemkiewicz.
Lisicki ocenia, że umieszczenie na listach do PE ministrów świadczy o tym, iż premier Tusk chce pokazać, że wybory wygra. – Wybory samorządowe w sensie PR-owskim przegrał. Nie było mijanki. I rozumiem, że ta mijanka teraz ma nastąpić. Z drugiej strony prezes Kaczyński wszystkich "hetmanów" wystawia" – mówi.
– Prezes PiS ma chyba rację, gdy ocenia, że to będzie starcie "żelaznych elektoratów". Mobilizacja jest ważna i trzeba swoich przyprowadzić do urn, bo wyborcy "niepolityczni", skoro się nie zmobilizowali na wybory samorządowe, to nie zmobilizują się też na europejskie. (...) To będzie prestiżowe starcie, kto będzie choć o ten punkcik lepszy – przekonuje Ziemkiewicz.
Ziemkiewicz: Siłowe resorty
Zdaniem publicysty do PE Donald Tusk wysyła kluczowych ministrów. – Do PE mają iść szefowie resortów siłowych. Bo mimo że Bartłomiej Sienkiewicz był ministrem kultury, to tak naprawdę był tzw. siłowikiem – jak mówią Rosjanie. Ja wiem, że generalnie resortu kultury się nie zalicza do resortów siłowych, ale w tym kontekście, że to był resort ds. odbicia TVP, to był to resort siłowy i siłowo zadziałał. Siłowo i nie do końca skutecznie. Odbić telewizję się udało, ale ona zdechła. W dodatku ta widownia, która wcześniej oglądała TVP Info, przerzuciła się na TV Republikę, więc wiele to nie dało – oceniła Rafał Ziemkiewicz.
– Jest taka anegdota. Pytają lekarza, jak poszła operacja. On mówi, że bardzo dobrze, ale pacjent nie przeżył. To mniej więcej tego typu operację wykonał Bartłomiej Sienkiewicz – dodał Paweł Lisicki.
Zwiastun 289. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.