Śledztwo po śmierci Kononowicza. Prokuratura podjęła decyzję

Śledztwo po śmierci Kononowicza. Prokuratura podjęła decyzję

Dodano: 
Krzysztof Kononowicz
Krzysztof Kononowicz Źródło: PAP / Artur Reszko
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie znęcania się nad Krzysztofem Kononowiczem, który zmarł w marcu w wieku 62 lat.

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe prowadziła śledztwo dotyczące czynów z dwóch paragrafów art. 207 Kodeksu karnego. Chodziło o znęcanie się fizycznie i psychiczne "nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy," za co grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, a także znęcanie się "nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny", za co grozi od sześciu do ośmiu lat więzienia.

– 29 grudnia 2025 roku prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa w sprawie znęcania się nad panem Krzysztofem Kononowiczem – poinformowała w rozmowie z polsatnews.pl zastępca prokuratora rejonowego Białystok-Południe prok. Elżbieta Bułat. Postępowanie dotyczyło m.in. autorów kanału w serwisie YouTube, na którym pojawiały się bulwersujące nagrania z nieżyjącym już Krzysztofem Kononowiczem w roli głównej. Prok. Bułat zaznaczyła, że "nie wykryto znamion czynu zabronionego".

Śledztwo trwało od 17 kwietnia i było kilkukrotnie przedłużane. Zawiadomienie do prokuratury złożyły osoby prywatne. "Pod koniec października prokuratura poinformowała, że w sprawie przesłuchano 17 świadków, wśród nich osoby, które miały bezpośredni kontakt z Kononowiczem i tworzeniem nagrań z jego udziałem. Już wtedy akta sprawy liczyły ponad tysiąc stron" – relacjonował portal wprost.pl.

Śmierć Krzysztofa Kononowicza

6 marca br. internet obiegła wiadomość o śmierci Krzysztofa Kononowicza, który w 2006 r. kandydował w wyborach na urząd prezydenta Białegostoku. Popularność przyniosła mu kampania wyborcza, a przede wszystkim spot, w którym padły słynne słowa: "żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego".

Pod koniec grudnia 2024 r. Kononowicz trafił do szpitala w związku z poważnym zapalaniem płuc. Jego stan zdrowia ulegał pogorszeniu, konieczna była reanimacja i wprowadzenie w stan śpiączki farmakologicznej. Ze szpitala Kononowicz trafił do hospicjum, gdzie zmarł.

Kononowicz stał się bohaterem licznych memów internetowych, a jego powiedzenia weszły do popkultury. Ogromne kontrowersje i poruszenie wzbudzały filmy z jego udziałem, który były publikowane w serwisie YouTube przez osoby, które podawały się za jego "znajomych" lub "opiekunów". W domu Kononowicza dochodziło do licznych libacji alkoholowych oraz głośnych awantur. Kononowicz otwierał paczki z fekaliami i moczem. Był wyzywany m.in. od "knurów". Internauci zwracali uwagę na to, że jego stan pogarszał się z miesiąca na miesiąc. Nagrane wcześniej filmy publikowano nawet w momencie, gdy Kononowicz trafił w krytycznym stanie do szpitala.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: polsatnews.pl / wprost.pl
Czytaj także