Premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że jednym z filarów polityki PiS będą wyższe płace.
– Oczywiście nie ma chyba dziś żadnego poważnego polityka, który mówiłby, że podwyższanie płac jest złym pomysłem. To się w polskim przekazie politycznym głównego nurtu zaczepiło od lat i trwa. Mówiła o tym już późna Platforma, mówi PiS – tłumaczy w rozmowie z DoRzeczy.pl lewicowy publicysta Rafał Woś.
– Jest też dobry czas ku temu, by płace podnosić, ponieważ jest bardzo korzystna koniunktura gospodarcza. Rząd nie musi więc wymyślać nowych rzeczy, tylko korzystać z tego, co dzieje się wokół – przekonuje.
– Jednak patrząc na to, co robi od roku Prawo i Sprawiedliwość, to nie widzę na razie konkretnych posunięć z punktu widzenia pracownika. Ważne programy socjalne zostały przyjęte wcześniej, za kadencji premier Beaty Szydło. Chodzi oczywiście o 500 Plus, czy podwyższenie płacy minimalnej. Te rozwiązania wzmocniły pracownika – stwierdza publicysta.
– To, co robi PiS pod rządami Mateusza Morawieckiego, to raczej działania korzystne dla biznesu. PiS bardzo chętnie odwołuje się do sposobu argumentacji wypracowanego ok. roku 2015, ale w praktyce ich posunięcia bardziej przypominają Platformę – podsumowuje Rafał Woś.
Czytaj też:
Bugaj: Narracja o Polexicie szkodzi PolsceCzytaj też:
Tusk skomentował konwencję PiS. "Chciałbym, żeby Polska stała się płucami Europy"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.