Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" przypomina podsłuchaną rozmowę telefoniczną prezesa Najwyższej Izby Kontroli z politykiem Polskiego Stronnictwa Ludowego Janem Burym. – Ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora – miał wówczas powiedzieć Krzysztof Kwiatkowski. Zdaniem prokuratury w NIK dochodziło do ustawiania konkursów i właśnie w związku z tą sprawą Kwiatkowski może stanąć przed Trybunałem Stanu. Gazeta twierdzi, że istnieje duża szansa, że dojdzie do tego jeszcze przed zaplanowanymi na jesień wyborami parlamentarnymi. O tym, że scenariusz ten jest coraz bardziej prawdopodobny mówią źródła dziennika w Prawie i Sprawiedliwości.
Wniosek o postawienia szefa NIK przed Trybunałem Stanu złożył w ubiegłej kadencji Sejmu ówczesny poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Ryszard Kalisz. Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się jednak dopiero jesienią 2017 roku. Ile jeszcze potrwa? Nie wiadomo. Cytowany przez "Rzeczpospolitą" poseł PiS znający sprawę twierdzi, że "zostanie zakończona przed komisją w tej kadencji".
Czytaj też:
Kwiatkowski i Bury na ławie oskarżonych. Grożą im 3 lata więzienia
Doniesieniom "Rz" zaprzecza jednak rzecznik PiS Beata Mazurek.