Ta z pozoru marginalna kwestia jest w istocie kluczowym symbolem kultu nieodpowiedzialności, który – w odróżnieniu od większości państw, do których tak chętnie się porównujemy – wciąż się w Polsce panoszy. Kultu beztroski, lekkomyślności czy wręcz bezmyślności, nieroztropności, niefrasobliwości, nieostrożności, nierozsądku. Albo po prostu głupoty.
Chodzi o brak finansowej odpowiedzialności ludzi, którzy narażają siebie, a nierzadko także innych, czy to wybierając się w góry, czy wypływając na jezioro lub w morze.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.