Ogień w paryskiej świątyni pojawił się w poniedziałek późnym popołudniem. Pożar udało się w całości opanować dopiero dzisiaj rano. Niestety dach i iglica katedry zawaliły się. Fasadę budynku, jak i skarbiec z najcenniejszymi zabytkami udało się uratować.
Czytaj też:
Wiadomo, co z polską kaplicą w Notre Dame. Obraz Matki Bożej przetrwał
Ryszard Czarnecki, pytany o to, jak francuskie media relacjonują wydarzenie wokół Notre Dame, stwierdził, że "jest dość silny kaganiec politycznej poprawności, który wynika także z faktu nie ujawnienia narodowości, czy wyznania różnych przestępców, czy sprawców zbrodni, czy nawet różnych chuligańskich występów".
– Nie ujawnianie ich ma służyć temu, żeby nie było odwetów. (…) W związku z tym Francuzi po cichu, czy nawet głośno, ale prywatnie mówią, że za tym mogą stać muzułmanie, dla których jest to forma podboju Europy. Ale tego we francuskich mediach głównego nurtu się nie uświadczy – przekonywał europoseł PiS.
Polityk zwrócił też uwagę, że wszystko dzieje się nieco ponad miesiąc przed wyborami europejskimi. – Myślę, że tego typu wydarzenie może mieć wpływ na wynik wyborów, to znaczy może mieć wpływ na los notowań partii numer dwa w tej chwili w sondażach, czyli Marii Le Pen, twardej prawicy francuskiej – mówił Czarnecki.
Czytaj też:
Magdalena Ogórek zbanowała ojca Kramera. "Raz jeden zamilcz"