Pójdźmy pod Murzyna!

Pójdźmy pod Murzyna!

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / (CC BY-ND 2.0)/Jennifer Moo
Przewodnik turystyczny po I Rzeczypospolitej II Naprawdę, pójdźmy pod Murzyna, mości panowie, zanim tęczowa harda horda fanatyków wyburzy wszystkie zabytki oznaczone czarną głową.

Tymczasem miejsc takich było w dawnej Rzeczypospolitej dużo. Poczynając od miasta rezydencjonalnego królewskiego Warszawy, gdzie na rynku zachowała się kamienica pod numerem 36 zwana Pod Murzynkiem. Pierwszy raz wzmiankowana w 1450 r. jako murowany dom, zwana także – od kolejnych właścicieli Imlandowską, Dzianottowską i Ginterowską. Pierwotnie należąca do rodziny Syczów, została sprzedana Wawrzyńcowi Skoczkowi. Później, pod koniec XV stulecia, należała do Jana Szeligi, do jego zięcia Jana Raka, później zaś do Baryczków, rodu, z którego wywodziło się wielu warszawskich patrycjuszy.

Cały felieton dostępny jest w 15/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Jacek Komuda
Czytaj także