MOJA PÓŁKA | Przypadek wydanej przez oficynę Zysk i S-ka książki Jana Łady można by określić nadużywanym zwrotem: „Ocalić od zapomnienia”, nie oddałby on jednak istoty sprawy, pod wieloma względami bardzo interesującej.
Otóż wydawca – w osobach edytora Tadeusza Zyska oraz redaktora i pisarza Jana Grzegorczyka – dokonał na mającej pierwodruk 107 lat temu powieści zabiegu nie tyle odświeżającego, ile wręcz ożywczego. Poczynając od zmiany tytułowego „zamczyska” z „zaklętego” na „nawiedzone”, co zdecydowanie lepiej przystaje do treści utworu, podczas którego lektury czytelnik obcuje z duchami, upiorami i czarownicami, choć najgroźniejsze okazują się najprawdziwsze wilki i, jak to zwykle bywa, ludzie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.