Radosław Wojtas | Kiedy po długich polowaniach na „najwierniejszego z wiernych synów ojczyzny” Niemcy dopięli swego i 30 kwietnia 1940 r. przeprowadzili skuteczny zamach na życie mjr. Henryka Dobrzańskiego, Hubal miał na szyi, przy piersi przeszytej kulą z broni maszynowej, medalik, który dostał od matki.
Ten drobny przedmiot dopiero po wielu latach, w roku 1987, wrócił do rodziny majora. Dziś jest cenną pamiątką po tym, który nie uważał się za pierwszego partyzanta, raczej za ostatniego żołnierza Rzeczypospolitej Polskiej, który w mundurze i z bronią w ręku chciał dotrwać do czasu odsieczy ze strony sojuszników Polski.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.