Boniek: Polecam "Gwiazdy" każdemu
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Boniek: Polecam "Gwiazdy" każdemu

Dodano: 
W filmie „Gwiazdy” w postać Jana Banasia wcielił się Mateusz Kościukiewicz
W filmie „Gwiazdy” w postać Jana Banasia wcielił się Mateusz Kościukiewicz Źródło: FOT. ROBERT JAWORSKI
Ze Zbigniewem Bońkiem, prezesem PZPN, piłkarzem, rozmawiał Wojciech Wybranowski.

WOJCIECH WYBRANOWSKI: Był pan na premierze filmu „Gwiazdy” inspirowanego historią życia Jana Banasia, piłkarza reprezentacji Polski, jednego z bohaterów meczu Polska – Anglia (2:0) w Chorzowie w 1973 r. Jakie wrażenia? 

ZBIGNIEW BONIEK: To bardzo dobry film, którego fabuła opiera się na życiu i piłkarskiej karierze Jana Banasia. Obraz jest interesującozrobiony, pojawiają się też w nim prawdziwe wątki dotyczące naszej przeszłości i historii. „Gwiazdy” przypominają też pewne wydarzenia, które czasami umykają ludzkiej pamięci.

Sportowe, pozasportowe? W filmie jest też sporo o problemach Banasia z ówczesnymi władzami partii i ze związkiem piłkarskim…

Sportowe. Mnie samemu jako piłkarzowi, który pamięta tamte czasy, tamten słynny mecz w Chorzowie z Anglią zakończony wygraną reprezentacji Polski, niektóre wydarzenia, które wówczas miały miejsce, uszły uwadze. Film je przypomina, odświeża, rzuca nowe światło na pewne sprawy. Obejrzałem „Gwiazdy” z prawdziwym zainteresowaniem i mogę każdemu je polecić. 

Zastanawiam się tylko, czy zainteresuje on ludzi, których piłka nożna nie obchodzi, albo tych, którzy nie sięgają pamięcią w historię polskiej piłki czasów PRL. 

Przede wszystkim jest to film, który mówi o pewnych prawdziwych epizodach z życia prawdziwego piłkarza, o jego życiowych wyborach, o osobistych przeżyciach, sukcesach, porażkach, jest też wątek uczuciowy. Oczywiście historia jest nieco ubarwiona. Miałem wrażenie, że kilka wątków zostało połączonych, ale takie jest prawo reżysera i w mojej ocenie nie przyniosło to negatywnych skutków dla filmu, który uważam za bardzo ciekawy. Czy zainteresuje też tych, których nie obchodzi piłka nożna? Ich proszę zapytać. Zobaczymy też, jak rynek zareaguje na „Gwiazdy”.

„Historia piłkarza, który mógł osiągnąć wszystko, ale jego karierę zniszczył PRL i czasy, w jakich żył” – przeczytałem w jednej z recenzji.

Trudno ocenić. Na pewno pan Jan był bardzo dobrym piłkarzem, na pewno były to czasy, gdy zarządzający, jeśli tylko chcieli kogoś zniszczyć, tomogli, ale też film pokazuje, że główny bohater robił wiele, by władzy podpaść. 

Czytaj też:
„Gwiazdy” – wielka piłka z miłością w tle

Cały wywiad dostępny jest w 20/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także