Oglądanie na żądanie II Błazenada dwóch narcyzów, vanity project, historia sztuczna, a przez to nieznośna – to wrażenie nie odstępowało mnie przez pierwsze pół godziny dokumentu „Sr.”, który Robert Downey Jr. nakręcił o swoim ojcu, Robercie seniorze.
Potem robi się ciekawiej, bo zamiast mało interesujących dla polskiego widza kawałków o tym, jak wielkim artystą był skandalista i legenda kina Robert senior, dostajemy porcję ciekawych i niepokojących informacji o życiu małego aktora. Debiutował u taty, grając zwierzaka oraz trupa, w wieku ośmiu lat dostał pierwszego skręta z marihuaną, razem poszli do kina na „Wielkie żarcie”, a potem ojciec rozwalił małżeństwo, wchodząc w 15-letni trip narkotykowy napędzany m.in. kokainą. Bardzo ważne jest tu to, czego nie widzimy – a skądinąd wiemy przecież, że Downey junior stracił sporą część życia i kariery, walcząc z uzależnieniami (dziś jest abstynentem sięgającym jedynie po kawę).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.