Ulica Złotników nr 36 – ten adres przestępcy Paryża wymieniają z głęboką niechęcią. A i zwykli obywatele niemający nic na sumieniu także raczej pod żadnym pozorem nie chcą tam trafić. To tu od 1 sierpnia 1913 r. znajduje się siedziba stołecznej policji sądowej(Police judiciaire) – służby odpowiedzialnej za dochodzenia w sprawie przestępstw i identyfikacji sprawców. Ta część aparatu ścigania skupiona jest głównie na tropieniu sprawców morderstw w odróżnieniu od policji administracyjnej, której celem jest utrzymywanie porządku publicznego i zapobieganie przestępczości. Do policji sądowej trafiają najlepsi z najlepszych. Muszą oni umieć rozwikłać nawet najbardziej skomplikowane zagadki kryminalne. Nic dziwnego, że przez 111 lat istnienia ten dość ponury gmach i jego elitarna służba detektywistyczna obrosły legendą. Jej mit pobudzał wyobraźnię pisarzy, autorów kryminałów, scenarzystów i reżyserów. Francuska popkultura wylansowała czterech bohaterów – policyjnych detektywów. Każdy z nich reprezentował inny typ umiejętności policyjnych. Przypatrzmy się tym czterem sylwetkom.
Komisarz Paul Valentin z „Lotnych Brygad”
To on był głównym bohaterem serialu „Brygady Tygrysa”, który zdobył ogromną popularność w Europie, a także w Polsce pod koniec lat 70. i w latach 80. „Otrzymawszy awans na inspektora policji sądowej, Valentin doszedł do wniosku, że ówczesna policja musi się pilnie unowocześnić [...]. Inteligentny, uwodzicielski i uparty, a niekiedy nawet zbuntowany przeciwko nietrafnym decyzjom zwierzchników – szybko stał się duszą »Brygad Tygrysa«” – te słowa z materiału telewizji francuskiej reklamującego serial dobrze oddają tajemnice sukcesu głównego bohatera filmu. Nazwa „Brygady Tygrysa” to chwyt reklamowy twórców serialu, ale tytułowy „Tygrys” istniał naprawdę. Tym przydomkiem obdarzano wielokrotnego premiera Francji Georges’a Clemenceau (1841–1929). Gdy na przełomie wieku tradycyjna poruszająca się konno anachroniczna policja francuska przestała dawać sobie radę z dynamicznie rozwijającymi się gangami, Clemenceau wpadł na pomysł powołania zupełnie nowej formacji – tzw. Lotnych Brygad. Ich członkowie nauczyli się współczesnych technik walki, używania najnowszych zdobyczy kryminologii, takich jak rejestracja linii papilarnych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.