Z półdystansu II Ostatnia w tym sezonie premiera stołecznego Teatru Współczesnego „Szaleństwo nocy letniej” imponuje przede wszystkim tonalnie.
Rozpisane na dwa głosy: żeński (Natalii Stachyry) oraz męski (Mateusza Króla) przedstawienie autorstwa szkockiego tandemu dramatopisarskiego David Greig – Gordon McIntyre zdecydowanie zyskuje za sprawą muzycznej wirtuozerii Macieja Papalskiego. Ukrytego za lśniąca kotarą ograniczającą scenę. Jego popisy na gitarach: akustycznej i elektrycznej, towarzyszą przypowieści o hedonistycznie nastawionym do życia duecie, który zbliżając się do przekroczenie conradowskiej smugi cienia usiłuje zmienić własną egzystencję.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.