Ogary poszły w las… Wróć! Polacy poszli za Napoleonem, a ten ich haniebnie wykorzystał. Sześćdziesiąt lat po premierze obcowanie z ekranizacją „Popiołów” dostarcza tzw. wrażeń mieszanych.
Mistrz Wajda batalistyki nie czuł, co jest poważnym felerem, gdy chce się opowiedzieć o wojnie. Film uratował Olbrychski. Jego bohater to szałaput, egoista i kobieciarz, ale bije od niego energia, którą można by oświetlić strategiczny przesmyk suwalski. Czy zatrudnienie gwiazd pokroju Cybulskiego zmieniłoby kulawy epos w arcydzieło? Myślę, że wątpię. Skomplikowana struktura oryginału, będącego po części historycznym esejem z aluzjami do realiów z początku wieku XX, przerosła adaptatorów. Dla Żeromskiego epoka szwoleżerów była ważnym etapem tworzenia się nowoczesnego narodu, dla Wajdy jedynie odskocznią do rozprawy z romantyzmem – zwłaszcza politycznym.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
