Protest trwa od 18 kwietnia. Niepełnosprawni i ich opiekunowie domagają się zwiększenia dodatku rehabilitacyjnego do wysokości 500 zł miesięcznie na niepełnosprawne dziecko po ukończeniu 18. roku życia oraz zrównania renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS.
– Bez wątpienia PiS pada ofiarą propagandy sukcesu, zachwalając swoje działania nad uszczelnieniem luki podatkowej, nad bardzo dobrą sytuacją budżetu – mówił na antenie TVP Info Piotr Gabryel.
Wicenaczelny "Do Rzeczy" ocenił, że rząd "szeroką ręką rozdając pieniądze" (500 plus i wyprawka szkolna 300 plus) zachęca inne grupy społeczne do tego, żeby upominały się o – w ich przekonaniu – należne im pieniądze z budżetu państwa. – Tak jest też w przypadku osób niepełnosprawnych – dodał.
Gabryel zaznaczył jednocześnie, że to niepełnosprawni są tą grupą społeczną, której należałoby pomóc najpierw.
– Jeśli wybierać między wyprawkami, zwłaszcza dla wszystkich dzieci, a przecież chodzi nie tylko o dzieci z rodzin ubogich, a pieniędzmi, które należałoby dać rodzinom zajmującym się osobami niepełnosprawnymi, to takie osoby na pewno w pierwszej kolejności powinny dostawać pieniądze od państwa – stwierdził dziennikarz.
Czytaj też:
Awantura w Sejmie. Niepełnosprawny woła: Mamo, odpuść!