Matka Biedronia przed Pałacem Prezydenckim. "Nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy powiedzieć..."

Matka Biedronia przed Pałacem Prezydenckim. "Nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy powiedzieć..."

Dodano: 
Robert Biedroń (Wiosna)
Robert Biedroń (Wiosna) Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Matka kandydata Lewicy na prezydenta Helena Biedroń pojawiła się dziś przed Pałacem Prezydenckim, gdzie odczytała list matek osób LGBT do Andrzeja Dudy.

"Szanowny Panie Prezydencie! Nazywam się Helena Biedroń. Przyjechałam tu z daleka, ale mam panu coś ważnego do powiedzenia" – zaczęła matka Roberta Biedronia odczytując przed Pałacem Prezydenckim list do głowy państwa. Kobieta podkreśliła, że nie może milczeć, kiedy ktoś robi krzywdę jej dziecku.

Helena Biedroń przypomniała, że Andrzej Duda sam jest ojcem. Jak podkreśliła, ma "przepiękną i zdolną córkę". Wyraziłą pewność, że prezydent bardzo ją kocha, jest z niej dumny i odda wszystko, aby była bezpieczna i szczęśliwa, "żeby obronić ją przed wyzwiskami i przemocą, zasłoni przed pogardą, przed nienawiścią".

"Wiem i czuję to jako matka czwórki dzieci – Moniki, Krzysztofa, Rafała i Roberta. Bardzo, bardzo mocno, najbardziej na świecie kocham ich. Panie prezydencie, nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy panu dzisiaj powiedzieć, ale jestem tutaj z innymi kobietami, z innymi matkami, żeby powiedzieć panu, że to, co pan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas boli i rani. Krzywdzi też mojego syna. Podobnie jak inne dzieci, których jesteśmy rodzicami, a politycy odbierają im człowieczeństwo. To są nie tylko nasi synowie, córki, ale często też bracia i siostry, członkowie naszych rodzin, nasi przyjaciele i znajomi" – mówiła dalej kobieta.

twitter

W dalszej części swojej wypowiedzi matka Roberta Biedronia powiedziała, że matki osób LGBT boją się o swoje dzieci. "Nie chcemy ich stracić tylko dlatego, że ktoś, uznawszy że nie są ludźmi, ich zaszczuje, pobije, zamorduje albo doprowadzi do samobójstwa. Zbyt często zdarza się, że tak też wygląda życie naszych dzieci w dzisiejszej Polsce. Taka krzywda zostaje na całe życie, a czasami jest zbyt duża na życie niektórych z naszych synów i córek. Złe słowa krzywdzą bardziej niż pięści i plucie. Złe słowa zabijają” – dodawała Helena Biedroń.

Czytaj też:
Zdecydowana przewaga PiS, Konfederacja znów przed PSL. Najnowszy sondaż
Czytaj też:
Terlecki o LGBT: A są normalni?

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także