Korespondent gazety Philipp Fritz przypomina, że jeszcze w 2014 roku, w trakcie protestów na Ukrainie przeciwko ówczesnemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, polska dyplomacja odniosła sukces i wpłynęła na odpowiedź UE na wydarzenia na Ukrainie. Według autora ówczesny szef dyplomacji Radosław Sikorski „usunął w cień” swoich kolegów z Francji i Niemiec. Teraz, zdaniem dziennikarza, jest zupełnie inaczej.
Według niemieckiej gazety, zasadniczą różnicą między rolą Polski aktualnie a tą w kryzysowych miesiącach 2014 roku jest to, że „Warszawie nie udaje się przekuć swojego zaangażowania na wpływ w UE”. „Mało kto w ogóle dostrzega starania Polski. Za to mała Litwa ze swym hiperaktywnym ministrem spraw zagranicznych Linasem Linkeviciusem, uważana jest w Berlinie i Brukseli za partnera do rozmowy w sprawach Białorusi” – pisze Philipp Fritz. Dalej stwierdza: "To nie wszystko. Chwalebne starania Warszawy w sprawie Białorusi negatywnie oddziałują na całą UE. Polska podkopuje europejską politykę zagraniczną, bo szkodzi jej wizerunkowi”.
Według Fritza, wpływ na to mają problemy z praworządnością wewnątrz naszego kraju. Zdaniem Fritza opublikowanemu dzień przed sierpniowymi wyborami prezydenckimi na Białorusi wspólnemu oświadczeniu Trójkąta Weimarskiego,„brakowało wiarygodności”. To wina Polski. „Powód: OBWE, a dokładniej biuro ds. praw człowieka, skrytykowała latem także kampanię wyborczą w Polsce. Warszawa od lat jest w sporze z Komisją Europejską z powodu przebudowy sądownictwa. Prawa mniejszości, wolność prasy, niezawisłość sądów; Polska we wszystkich tych dziedzinach cofnęła się od czasu przejęcia władzy przez narodowo konserwatywną partię PiS w 2015 roku. Gdy w Mińsku demonstrowano, w Warszawie aktywiści LGBT starli się z siłami bezpieczeństwa. W Polsce ogłasza się w międzyczasie powstawanie «stref wolnych od ideologii LGBT»” – pisze niemiecki dziennikarz.
Jak stwierdza, UE, która pozwala na takie sytuacje, sama podkopuje własną wiarygodność w zakresie walki o prawa człowieka i rządy prawa.
Czytaj też:
Interwencja policjantów w Poznaniu. Z domu salezjanów usunięto zbuntowanego księdzaCzytaj też:
"Chłopiec w krótkich spodenkach". Horała uderza w Tuska