Sprawa sięga 22 października zeszłego roku. To wówczas Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z ustawą zasadniczą.Do wyroku zdania odrębne zgłosiło dwóch sędziów: Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski.
Słynne paski TVP
Wywołało to natychmiastową reakcję środowisk lewicowych i feministycznych, które wyszły na ulice. Podczas protestów dochodziło do rozruchów i dewastowania miasta. Dochodziło do niszczenia kościołów, samochodów, budynków oraz pomników.
To również wówczas odbyło się burzliwe, dwukrotnie przerywane, posiedzenie Sejmu.
To właśnie wtedy w Telewizji Polskiej pojawiła się seria głośnych pasków. "Lewicowy faszyzm niszczy Polskę", "Opozycja chce sparaliżować państwo", "Opozycja chce anarchii, bo przegrała wybory" – takie hasła przewijały się antenie TVP.
Wiele osób nie kryło złości, a wśród zwolenników padały nawet porównania TVP do... działań Hitlera. Również poseł PO Agnieszka Pomaska była oburzona. Polityk zdecydowała się zgłosić sprawę pasków do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Decyzja KRRiT
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydała decyzję w tej sprawie. "Wyemitowane paski informacyjne mogły być podyktowane bieżącą dramaturgią wydarzeń" – ocenia Rada.
W piśmie przyznano, że przekaz mógł być "nieco przerysowany", jednak korespondował z ówczesną sytuacją. "Paski, podobnie jak nagłówki prasowe, cechują się zawsze pewnym ładunkiem emocjonalnym" – podkreślono.
twitter
Czytaj też:
Warzecha: Lewica próbuje nam wyznaczać, które słowa mają negatywne zabarwienieCzytaj też:
Poruszający wpis byłego dziennikarza TVP. "Jestem bezradny, może ktoś pomoże"