Serwis Onet informował we wtorek, iż z dokumentów pokontrolnych wynika, że Najwyższa Izba Kontroli ma dowody stawiające "w trudnym położeniu prawnym" premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefa KPRM Michała Dworczyka. Chodzi o kontrolę NIK ws. wyborów korespondencyjnych, które miały się odbyć w maju ubiegłego roku, jednak nie doszły do skutku.
Choć raport - według różnych źródeł - ma ujrzeć światło dzienne pod koniec kwietnia albo w połowie maja, dziennikarze Onetu ujawniają dziś więcej szczegółów dokumentu.
Decyzje premiera bez podstawy prawnej
Co wynika z raportu NIK? Według ustaleń portalu, wnioski pokontrolne jasno wskazują, że "decyzje premiera Mateusza Morawieckiego z dnia 16 kwietnia 2020 r. o wydaniu Poczcie Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych polecenia organizacji prezydenckich wyborów korespondencyjnych zostały wydane bez podstawy prawnej".
Kontrolerzy zwrócili uwagę, że w świetle obowiązujących w dniu wydania przez premiera decyzji przepisów kodeksu wyborczego, czynności organizacyjne celem przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP były zastrzeżone do kompetencji PKW, urzędników wyborczych oraz komisji wyborczych
Działania Dworczyka
NIK zauważa, że "pomimo opinii prawnej Departamentu Prawnego KPRM oraz Prokuratorii generalnej RP zawierającej istotne wątpliwości co do podstawy prawnej do wydania decyzji z dnia 16 kwietnia 2020 roku szef KPRM - opierając się o zgromadzone opinie ekspertów zewnętrzych (pisemne i ustne) wskazujące na możliwość wydania przedmiotowych decyzji i ich zgodności z przepisami prawa powszechnie obowiązującego - przekazał projekty obu decyzji do podpisu Prezesa Rady Ministrów".
Najwyższa Izba Kontroli zwraca też uwagę, że Kancelaria Premiera nie posiadała analizy kosztów, jakie Poczta Polska i PWPW poniosą w związku z decyzją Mateusza Morawieckiego. Według NIK, chodzi o kwotę 76 mln 507 tys. 400 zł.
Sasin i Kamiński odmawiają
Z dokumentu ma wynikać również, że premier polecił Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych wystawić faktury za koszt wyborów dwóm ministerstwom: aktywów państwowych i spraw wewnętrznych. Jacek Sasin i Mariusz Kamiński mieli odmówić ich przyjęcia
"W konsekwencji zmian w tzw. specustawie COVID-owej obie państwowe spółki wystąpiły więc o rekompensatę za niezapłacone faktury do szefa Krajowego Biura Wyborczego" – podaje Onet.
"Sytuacja ekstraordynaryjna"
Z dokumentu NIK ma wynikać, że w związku z wnioskami, nie będzie zawiadomień do prokuratury. "Mając na uwadze fakt, że działania objęte kontrolą dotyczyły sytuacji ekstraordynaryjnej, która ma znikome szanse na powtórzenie się, Najwyższa Izba Kontroli odstępuje od formułowania wniosków pokontrolnych w zakresie nieprawidłowości przedstawionych w niniejszym wystąpieniu" – czytamy w cytowanym przez serwis dokumencie.
Co ciekawe, według informacji Onetu, dokument "Wnioski pokontrolne" jest znany Kancelarii Premiera. Został on tam dostarczony 31 grudnia ubiegłego roku.
Czytaj też:
Przeszukanie u syna Banasia to polityczna zemsta? Jest komentarz premieraCzytaj też:
Banaś wydał oświadczenie: To w czystej postaci państwo policyjne