Tragiczny wypadek kolejki w Alpach. Aresztowano trzy osoby

Tragiczny wypadek kolejki w Alpach. Aresztowano trzy osoby

Dodano: 
Kolej linowa ze Stresy na Mottarone, zdjęcie ilustracyjne
Kolej linowa ze Stresy na Mottarone, zdjęcie ilustracyjne Źródło: MOs810 - Praca własna/CC BY-SA 4.0
W wypadku kolejki łączącej miejscowość turystyczną Stresa ze szczytem Mottarone zginęło 14 osób. Znane są już pierwsze ustalenia włoskiej prokuratury.

W ramach czynności wyjaśniających przesłuchani zostali: właściciel firmy obsługującej kolejkę linową Luigi Nerini, dyrektor firmy Enrico Perocchio oraz szef działu technicznego Gabriele Tadini. Wobec całej trójki zastosowano środek zabezpieczający w postaci tymczasowego aresztowania. Zarzuty obejmą prawdopodobnie „dobrowolne zaniechanie środków ostrożności przeciwko wypadkom przy pracy” oraz „spowodowanie śmierci”.

Celowe wyłączenie awaryjnego układu hamulcowego?

Jak przypomina włoska agencja Ansa, kolejka Stresa–Mottarone została otwarta 24 kwietnia, po długim okresie zamknięcia ze względu na obostrzenia epidemiczne.

Prokuratura ustaliła, że system hamowania awaryjnego został w kolejce celowo wyłączony. – To było świadome działanie podyktowane względami ekonomicznych oszczędności. Kolejka linowa powinna być nieczynna. Podjęto ryzyko, które doprowadziło do katastrofy – mówiła prokurator Olimpia Bossi.

Prokuratura twierdzi, że w kolejce były awarie, do których wezwano konserwację. Problem został jednak rozwiązany tylko częściowo. Aby uniknąć dalszych przerw w świadczeniu usługi, zdecydowali się zostawić „widelec”, który uniemożliwia uruchomienie hamulca bezpieczeństwa i kontynuować pracę kolejki.

Ocalał tylko 5-letni chłopiec

Do wypadku doszło w niedzielę, na północy Włoch, w regionie Piemont. Runęła kolejka linowa Stresa–Mottarone, łącząca miejscowość turystyczną Stresa ze szczytem Mottarone. Do awarii kolejki doszło ok. 300 metrów od szczytu góry, na wysokości ok. 1500 m.n.p.m.

Wagonik spadł na zalesiony teren, co utrudniało pracę służbom ratunkowym. Na miejsce skierowano m.in. helikoptery pogotowia ratunkowego.

W momencie wypadku w wagoniku znajdowało się 15 osób, z których przeżyła tylko jedna – 5-letni chłopiec, o imieniu Eitan. Dziecko było na wycieczce z rodzicami, młodszym (2-letnim) bratem i pradziadkami. Cała rodzina 5-latka zginęła na miejscu.

Jak podają media, chłopca uratować prawdopodobnie ojciec, który objął dziecko i w ten sposób zamortyzował upadek. Eitan trafił do szpitala w Turynie z poważnymi obrażeniami nóg i głowy, jednak jego stan jest stabilny. We wtorek rozpoczął się proces wybudzania ze śpiączki farmakologicznej. Rokowania są według lekarzy optymistyczne.

Czytaj też:
Włochy: Około 1 proc. testów na koronawirusa z wynikiem pozytywnym

Źródło: venetoreport.it/Ansa/timesofisrael.com/CNN
Czytaj także