Ministrowie na dywaniku u Kaczyńskiego. Powodem Bartłomiej Misiewicz

Ministrowie na dywaniku u Kaczyńskiego. Powodem Bartłomiej Misiewicz

Dodano: 
Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON
Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON Źródło: KPRM/P. Tracz
Wewnątrz obozu rządzącego trwa spór o rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. To w jego sprawie Jarosław Kaczyński wezwał do siebie wicepremiera Jarosława Gowina i ministra Antoniego Macierewicza – pisze "Super Express".

Według ustaleń gazety pierwszy w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie pojawił się Jarosław Gowin. Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego przyjechał na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w poniedziałek o godz. 15:45. Piętnaście minut później dołączył do nich także szef MON Antoni Macierewicz.

"SE" informuje, że rozmowa dotyczyła Bartłomieja Misiewicza. Zdaniem Gowina premier Beata Szydło powinna wymóc na ministrze obrony zwolnienie rzecznika MON. Jednak Macierewicz konsekwentnie broni swojego najbliższego współpracownika, a wczoraj zwrócił się do prokuratury i służb specjalnych o wyjaśnienie sprawy ataków na Misiewicza.

Czytaj też:
Macierewicz: Misiewicz jest pracownikiem MON. Liczę, że będzie dalej pracował

Prezes PiS: Na to nie może być zgody

Tymczasem Jarosław Kaczyńskim w wywiadzie dla "Do Rzeczy" przyznał, że młody rzecznik MON to wizerunkowy problem dla PiS. – Skoro wciąż staje się bohaterem mediów, to nie ma w tym nic dobrego i wierzę, że minister Macierewicz tę sprawę załatwi (...) na to, by oficerowie meldowali się temu młodemu człowiekowi czy tytułowali go ministrem, nie może być zgody – podkreślił Kaczyński.

Czytaj też:
Kaczyński: Misiewicz to wizerunkowy problem PiS

W weekend nazwisko Misiewicza zniknęło ze stron internetowych Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort poinformował na Twitterze, że rzecznik MON przebywa na urlopie. Nie wiadomo jednak, jak długo. W poniedziałek Misiewicza ostro skrytykował gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

Czytaj też:
Gen. Skrzypczak o Misiewiczu: W armii nadawałby się do pracy w kuchni

Źródło: Super Express/DoRzeczy
Czytaj także