– Właściwie Niemcy sami przyznają, że Tusk jest kiepski i niczym się nie popisał, ale wybrali go tylko na złość Jarosławowi Kaczyńskiemu – powiedział Ziemkiewicz w programie "Chłodnym okiem".
Próbę zablokowania kandydatury Tuska w ostatniej chwili publicysta "Do Rzeczy" ocenił jako "klęskę dyplomatyczną". – Podobno Jacek Saryusz-Wolski już w grudniu był ugadany z PiS, że może wystąpić jako kandydat. Wszystko odbyło się za późno, klapa kompletna – dodał Ziemkiewicz.
Czytaj też:
Baranowska: Saryusz-Wolski był szansą dla Kaczyńskiego. Prezes PiS podjął grę
Manipulacja "Rzeczpospolitej"
Publicysta zwrócił uwagę, że totalna opozycja robi jednak wszystko, żeby porażkę rządu przekłuć w jego sukces. – Przyjęła (opozycja – red.) narrację, w której odwaga PiS i postawienie się Niemcom, żeby Polska miała własne zdanie i własnego kandydata, jest równoznaczne z wyprowadzaniem Polski z Unii Europejskiej – powiedział.
Ziemkiewicz skomentował również poniedziałkową publikację "Rzeczpospolitej", która napisała, że liderka francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen chce demontować Unię Europejską razem z Jarosławem Kaczyńskim i jeśli wygra wybory, to złoży prezesowi PiS taką propozycję. – "Rzeczpospolita" okazała się kompletnym szmatławcem. Żaden tabloid nie pozwoliłbym sobie na taką ścierę, jaką oni puścili – podkreślił publicysta "Do Rzeczy".