Działania ministra obrony wymierzone w byłego premiera Komorowski ocenił jako "dom wariatów". – Urządzanie tego rodzaju spektaklu w stosunku do nie tylko byłego premiera, ale obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej to przejaw politycznej nieodpowiedzialności i niedojrzałości. (...) Z daleka pachnie zemstą i chęcią utrącenia kandydatury Donalda Tuska w przyszłości, na przykład na funkcję prezydenta – stwierdził.
Czytaj też:
Tusk usłyszy zarzuty? Schetyna: Możliwe. Dla PiS on zawsze będzie winny
Były prezydent powiedział na antenie telewizji WP, że cała sprawa wywoła "zatrważające koszty dla Polski". – Dopatrywanie się wszędzie zdrady narodowej to jakaś obsesja. Ministrowi Macierewiczowi radziłbym, żeby lepiej przyjrzał się może wypowiedzi własnego wiceministra, pana Kownackiego, który mówił coś o broni atomowej i o systemach, którymi chce dysponować Polska. Według mnie da się z tego wyinterpretować elementy co najmniej nieodpowiedzialności natury nie tylko dyplomatycznej – mówił Komorowski.
Czytaj też:
Byli prezydenci napisali wspólny list. Krytykują politykę rządu
Zawiadomienie, które Antoni Macierewicz złożył wczoraj w departamencie ds. wojskowych Prokuratury Krajowej, dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa tzw. zdrady dyplomatycznej przez byłego premiera Donalda Tuska. Ma związek z katastrofą smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku oraz badania jej przyczyn i okoliczności. Zawiadomienie szefa MON wpłynęło kilka godzin po tym, jak "Do Rzeczy" opisało, że choć zapowiadał je już jesienią ubiegłego roku – do tej pory tego nie zrobił.
Czytaj też:
Koniec wagarów podkomisji smoleńskiej?