Podczas zeszłotygodniowej konwencji Koalicji Obywatelskiej premier Donald Tusk zapowiedział, że na posiedzeniu rządu przedstawi szczegóły strategii migracyjnej Polski. Poinformował też, że jednym z jej elementów będzie czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oświadczył przy tym, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski, takich jak unijny pakt migracyjny.
W tym tygodniu rząd przyjął dokument pod nazwą "»Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo«. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030", której celem ma być odzyskanie pełnej kontroli nad migracją i maksymalne ograniczenie procederu nielegalnego przekraczania polskich granic. Strategia obejmuje czasowe zawieszenie prawa do azylu.
Sikorski: My wiemy, że Rosjanie to robią
Szef polskiej dyplomacji gościł we włoskiej telewizji, gdzie wyjaśniał, dlaczego polski rząd ma takie plany. – My nie podejrzewamy. My wiemy, że Rosjanie werbują ludzi z syryjskich więzień, sprowadzają ich do Rosji, Białorusi, a następnie wpychają siłą do Polski, a tym samym do UE. Sam ubiegałem się o azyl polityczny w latach 80-tych na podstawie Konwencji Genewskiej, ale Konwencja Genewska została podpisana w 1951 roku, kiedy kraje komunistyczne uniemożliwiały ludziom wyjazd, a teraz Rosja wypycha ludzi siłą – mówił Radosław Sikorski.
– Zdecydowaliśmy więc, że przez ograniczony czas, 90 dni, na ograniczonym terytorium, tylko na obszarze granicy polsko-białoruskiej, będziemy mogli odmówić tym zorganizowanym grupom prawa do ubiegania się o azyl. Nadal będzie można ubiegać się o azyl w polskich konsultach w Mińsku lub Moskwie. Ale nie będzie można siłą wtargnąć na teren UE – przekonywał minister.
Czytaj też:
Strategia migracyjna Tuska. "Politycy PiS niechętnie przyznają"Czytaj też:
"Zaprzecza słowom premiera". Bosak publikuje unijny dokument