Celna gra Trumpa
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Celna gra Trumpa

Dodano: 
Port, zdjęcie ilustracyjne
Port, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / nnqooh/ domena publiczna
To jest ważna rzecz – sprawiać, że Ameryka znów stanie się bogata – oznajmił Donald Trump, podpisując dokumenty nakładające nowe cła. Na celowniku znalazły się nie tylko Kanada i Meksyk, lecz także UE. Jakie skutki zaostrzenie wojny celnej może mieć dla polskiej gospodarki?

Jak obiecał, tak zrobił. Amerykański prezydent Donald Trump podpisał w ubiegłym tygodniu rozporządzenie o przywróceniu ceł na importowaną przez Stany Zjednoczone stal i aluminium. Pierwszy raz Trump wprowadził je w roku 2018, podczas swej pierwszej kadencji. Wynosiły one wówczas 10 proc. Wkrótce stawka zostanie podwyższona aż do 25 proc.

Tym razem rozporządzenie nie przewiduje też żadnych wyjątków. To zaś oznacza, że swoją decyzją nowy gospodarz Białego Domu uderza nie tylko w Kanadę (w ubiegłym roku wyeksportowała 6,5 mln ton stali) czy Brazylię (4,5 mln ton), lecz także w Japonię, Wielką Brytanię oraz gospodarki krajów Unii Europejskiej (łącznie unijne państwa wyeksportowały 4,3 mln ton, z czego większość pochodzi z Niemiec, Holandii i Rumunii). Cła na aluminium znów najbardziej odczują przedsiębiorstwa z Kanady, a także ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Grecji, Niemiec oraz Austrii. To cios tym poważniejszy, że wysokie koszty stałe sprawiają, iż unijny przemysł stalowy kurczy się w zastraszającym tempie.

Na szczęście i tym razem cios zadany przez Stany Zjednoczone w wojnie handlowej niemal ominie Polskę, ponieważ zarówno w przypadku stali, jak i aluminium Polska więcej importuje, niż eksportuje.

Jak zauważyli analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wartość eksportu stali i aluminium z Polski do USA w 2023 r. wyniosła 207 mln euro, co stanowiło niespełna 2 proc. eksportu do tego rynku i zaledwie 0,07 proc. łącznego eksportu Polski. Po wprowadzeniu barier celnych za pierwszej kadencji Trumpa polski eksport na rynek amerykański systematycznie rósł. Nie jest więc wykluczone, że również tym razem polskie firmy mogą potencjalnie zyskać na globalnym zamieszaniu na rynku.

Unijny odwet

Cła na stal i aluminium mają zacząć obowiązywać od 12 marca. Spodziewać by się można, że wyjątkowo hojnie opłacani eurokraci w Brukseli, a także polscy urzędnicy sprawujący w tym półroczu prezydencję w UE, idąc w ślady choćby władz Kanady, błyskawicznie przypomnieli Amerykanom, że w wojnie handlowej ofiary są zawsze po obu stronach. Wprowadzenie ceł na stal i aluminium podczas pierwszej kadencji Trumpa doprowadziło do zmniejszenia amerykańskiego PKB, negatywnie wpłynęło również na rynek pracy. Tak może być również tym razem. Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs prognozują także, że nałożenie ceł na stal i aluminium doprowadzi do wzrostu cen tych surowców w Stanach Zjednoczonych.

Pozostało 79% tekstu

Ten i wiele innych artykułów możecie Państwo przeczytać już teraz.

Zapraszamy do wypróbowania DO RZECZY+ w promocji lub do skorzystania z ofert specjalnych z prezentami

Otrzymacie Państwo: wydania tygodnika „Do Rzeczy”, miesięcznika „Historia Do Rzeczy”, dodatkowe artykuły i programy naszych publicystów: Pawła Lisickiego, Rafała A. Ziemkiewicza, Wojciecha Cejrowskiego.

Czytając wspieracie Państwo naszą pracę. Dziękujemy!

Dostęp aktywowany? Zaloguj się

NOWE ARTYKUŁY W „DO RZECZY+”

Artykuł został opublikowany w 8/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także