Według ustaleń rozgłośni, która powołuje się na polityków partii rządzącej, Jarosław Kaczyński chce definitywnie zamknąć sprawę najbliższego współpracownika ministra obrony i najprawdopodobniej usunąć go z PiS.
Posiedzenie partyjnej komisji, która ma wyjaśnić ostanie wydarzenia związane z byłym rzecznikiem MON, w tym okoliczności powoływania go na pełnione funkcje, zaplanowano na godz. 11.00. W komisji, którą powołał w środę prezes PiS, zasiadają: wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, wiceszef komisji śledczej ds. afery Amber Gold Marek Suski i koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
RMF FM informuje, że na dzisiejszym posiedzeniu oprócz Misiewicza będzie obecny również szef MON Antoni Macierewicz.
Jak podała "Rzeczpospolita", współpracownik ministra otrzymał stanowisko pełnomocnika zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji z pensją 50 tys. zł miesięcznie. PGZ już rozwiązało z nim umowę, zaprzeczając jednocześnie doniesieniom na temat wysokości wynagrodzenia Misiewicza.